Czy można połączyć atmosferę rodzinnego salonu, zapach niedzielnego rosołu i logistykę festiwalu muzycznego? VENA – przytulny lokal w Żywcu – udowadnia, że to absolutnie wykonalne. Właściciele mówią, że chcieli stworzyć przestrzeń, do której „wchodzi się w gościach, a wychodzi jak z własnej kuchni” – i rzeczywiście, już od progu wita Cię zapach pieczonego sernika i kelner, który zna dwa rodzaje uśmiechu: szeroki i szerszy. Żywiec może i słynie z piwa, ale od teraz będzie też kojarzył się z miejscem, gdzie każde „sto lat!” brzmi co najmniej jak refren ulubionego hitu z imprezowej playlisty.
Spis treści
Od chrzcin po karnawał – pełny kalendarz okazji
VENA przyjmuje zlecenia z taką otwartością, że wydaje się, iż jedyny limit to… doba, która ma tylko 24 godziny. Chrzty, komunie, urodziny małych i dużych, imieniny, osiemnastki, rocznice ślubu, huczne wejścia w wiek emerytalny, kameralne stypy czy rodzinne i firmowe wigilie – wszystko da się tu zorganizować. A kiedy kończy się sezon śledzików, startuje karnawał, później Dzień Dziecka, Dzień Matki i Ojca, Dzień Babci i Dziadka – słowem: jeżeli istnieje w kalendarzu kartka z datą, VENA chętnie ją ozdobi konfetti. Co więcej, personel z uśmiechem pomoże wymyślić motyw przewodni, gdybyś przypadkiem obudził się pewnego ranka z nagłą potrzebą świętowania… Międzynarodowego Dnia Przytulania Kaktusów.
Smaki jak u Mamy (tylko Mama ma teraz kuchnię fusion)
Przy większych imprezach pojawiają się „koryta mięsne”, szwedzkie stoły oraz domowe ciasta, od których każdy łasuch straci rachubę kalorii. Całość dopełnia firmowy „Catering z Domowym Charakterem”, dzięki któremu ulubione dania mogą wyjechać z restauracji prosto pod Twój dach. Po trzecim kawałku sernika słowo „dieta” brzmi tu jak egzotyczne imię – i nikt nie ma o to pretensji.
Usługi „all inclusive”, czyli dekoracje, DJ-e i fotograf, któremu nie mrugnie oko
Samo jedzenie to dopiero przystawka. VENA zdejmuje z barków gospodarza wszystkie organizacyjne ciężary: dekoracje ślubne, komunijne, urodzinowe lub tematyczne (tak, mogą sprowadzić jednorożca z balonów), oprawę muzyczną z DJ-em lub zespołem na żywo, a także fotografa, który złapie każdy ważny moment, nawet ten, kiedy wujek Zbyszek po raz trzeci próbuje zatańczyć Macarenę do piosenki disco-polo. Dzięki temu Ty możesz skupić się na gościach, a nie na liczeniu serwetek czy szukaniu przedłużacza do sprzętu grającego. VENA działa trochę jak dobre SPA dla eventów – Ty odpoczywasz, a profesjonaliści robią swoje.
Szach-mat nudzie! Gry planszowe i karaoke w akcji
Kiedy goście najedzą się po kokardki, nastaje czas na mały ruch – i nie chodzi tylko o spacer do stołu z deserami. VENA proponuje szachy i warcaby dla tych, którzy uważają, że królowa jest największą imprezowiczką na planszy, a zaraz potem zachęca do karaoke. Mikrofon trafia w ręce odważnych (choć niektórzy po domowym nalewce od razu odkrywają w sobie artystę estrady) i w końcu wszyscy wiedzą, dlaczego krzesła mają miękkie oparcia – są świetnym wsparciem przy wysokich tonach. Rezultat? Goście wychodzą z imprezy z bólem brzucha – wyłącznie od śmiechu.
Żywiec na kulinarnej mapie Polski
Ulokowanie przy Dworcowej 49 to nie przypadek – z dworca PKP masz tu raptem kilka kroków, więc nikt nie zgubi się nawet po intensywnym wieczorze integracyjnym. A jeżeli planujesz górską wycieczkę w Beskidy, VENA świetnie sprawdzi się jako kulinarna meta: górskie powietrze wyostrza apetyt, a tutejsze pierogi – nie miejmy złudzeń – znikają szybciej niż panorama na Skrzycznem w pochmurny dzień. Krótko mówiąc: kto nie był w VENA, ten nie wie, jak bardzo Żywiec potrafi smakować.
Do zobaczenia przy stole!
VENA to jedyne miejsce, w którym elegancja stołu kroi domowy sernik, a każde „no to jeszcze po kawałeczku” otrzymuje błogosławieństwo szefa kuchni. Nieważne, czy szykujesz skromne przyjęcie dla dziesięciu osób, czy wielopokoleniowy zjazd rodzinny – tutaj każdy gość wychodzi cięższy o kilka gramów szczęścia. Dlatego, zamiast zastanawiać się, czy Twoja impreza w ogóle „zasługuje” na oprawę, wpisz w telefon numer do VENA i pozwól, żeby profesjonaliści zaparkowali Twój stres gdzieś daleko od sali. Bo, jak mawiają gospodarze: „Każda chwila zasługuje na piękną oprawę” – a ja dodam od siebie: i na dokładkę pierogów.
Artykuł sponsorowany