Zima 2025 przyniosła ze sobą świeże powiewy w świecie urody. To czas, gdy swetry stają się coraz grubsze, kubki z gorącą czekoladą nie opuszczają naszych rąk, a makijaż i fryzury… no cóż, przechodzą małą rewolucję! I nie, nie chodzi o powrót do czasów, gdy w mroźne poranki ratowałyśmy się jedynie balsamem do ust i niechlujnym koczkiem (chociaż przyznajmy, to wciąż najlepszy look na leniwe weekendy). W tym sezonie świat beauty serwuje nam mieszankę elegancji, nonszalancji i odrobiny retro klimatu rodem z największych wybiegów.
Spis treści
Podczas gdy domy mody, jak Chanel, Dior czy Gucci, eksperymentują z efektami blasku, fakturami i kontrastami w makijażu, gwiazdy jak Zendaya, Hailey Bieber czy Lily-Rose Depp udowadniają, że zimowa uroda może być jednocześnie effortless i ultra-glamour. A jeśli myślisz, że zima to czas na ukrywanie włosów pod czapką i chowanie rozświetlacza na dno kosmetyczki – nic bardziej mylnego! W 2025 roku świętujemy różnorodność i bawimy się urodą, inspirując się zarówno wybiegami, jak i postaciami z kultowych filmów i seriali.
Czy jesteś gotowa na sezon pełen eksperymentów i nowych trendów? Bo jedno jest pewne – w tym roku stawiamy na wyrazisty look, który ogrzeje nawet najchłodniejsze zimowe dni!
Hollywoodzkie fale: klasyka w nowoczesnym wydaniu
Kiedy myślimy o hollywoodzkich falach, przed oczami stają nam ikony takie jak Marilyn Monroe, Veronica Lake czy Rita Hayworth – kobiety, które udowodniły, że perfekcyjnie ułożone włosy mogą być ich znakiem rozpoznawczym. Te eleganckie, miękkie fale powracają w sezonie zimowym 2025, ale – jak przystało na dzisiejsze trendy – w nieco bardziej nonszalanckim i współczesnym wydaniu.
Na wybiegach u Chanel, Diora i Saint Laurent mogliśmy zobaczyć reinterpretacje tego klasycznego stylu: od perfekcyjnie wystylizowanych fal w stylu starego Hollywood po bardziej swobodne, lekko potargane wersje inspirowane francuskim chic. Kendall Jenner, Lily-Rose Depp czy Dua Lipa pokazują, że retro fryzura doskonale łączy się z nowoczesnymi stylizacjami, tworząc look idealny zarówno na wielkie wyjścia, jak i na co dzień.
A co najlepsze? Uzyskanie tego efektu wcale nie wymaga wizyty u fryzjera. Jeśli masz lokówkę o dużej średnicy, termoloki lub – jeśli jesteś fanką bardziej naturalnych metod – jedwabny wałek na noc, to jesteś na dobrej drodze do hollywoodzkiego blasku. Klucz do sukcesu? Odpowiednia technika skręcania włosów i obowiązkowe wyczesanie fal szerokim grzebieniem, aby uzyskać miękki, lekko rozmarzony efekt. Jeśli chcesz dodać fryzurze nieco objętości i tekstury, możesz spryskać pasma suchym szamponem lub solą morską – wtedy uzyskasz bardziej współczesną, casualową wersję tego looku.
A jeśli martwisz się, że zimowa wilgoć i noszenie czapki zniweczy cały wysiłek? Spokojnie! Wystarczy utrwalić fryzurę odrobiną lakieru (ale bez przesady, nie chcemy efektu „kasku”), a po zdjęciu czapki wystarczy przeczesać włosy palcami, by nadać im ponowną lekkość. No bo umówmy się – Marilyn Monroe też pewnie miała swoje sposoby na fryzurę po godzinach spędzonych w kabriolecie!
Sprawdź także: Karnawał 2025: najgorętsze trendy w manicure, które musisz wypróbować!
Artystyczny manicure: paznokcie jak dzieła sztuki
Twoje paznokcie to płótno, a Ty jesteś artystką – i to taką na miarę Picassa, Pollocka albo przynajmniej królowej Instagrama! Zima 2025 to czas na eksperymenty, a minimalizm? Możemy zostawić go na lato. W tym sezonie paznokcie stają się małymi dziełami sztuki, a klasyczny french czy nude nails odchodzą na chwilę na boczny tor. Teraz królują geometryczne wzory, abstrakcyjne pociągnięcia pędzla i nawiązania do malarstwa współczesnego. Jeśli zawsze marzyłaś o noszeniu na paznokciach czegoś, co wygląda jak miniaturowa wersja obrazu z galerii sztuki – teraz jest Twój moment!
Na wybiegach u Prady, Gucci czy Valentino mogliśmy podziwiać paznokcie pokryte nieregularnymi wzorami, metalicznymi akcentami i kontrastującymi kolorami. Co więcej, pojawiły się też bardziej nietypowe efekty – od perłowego wykończenia, przez holograficzne folie, aż po trójwymiarowe zdobienia, które wyglądają jak malutkie rzeźby na opuszkach palców. Niektóre stylistki paznokci sięgają nawet po inspiracje z… muzeów! Wyobraź sobie na swoich paznokciach motywy inspirowane twórczością Mondriana czy Klimta – brzmi jak hit, prawda?
Jeśli wolisz coś bardziej subtelnego, ale nadal efektownego, możesz postawić na delikatne, artystyczne akcenty – cienkie kreski, asymetryczne kształty lub efekt „rozlanej farby”, który wygląda niczym kontrolowany chaos. Nie bój się też eksperymentować z teksturami – matowe i błyszczące wykończenia świetnie się ze sobą łączą, a dodanie odrobiny brokatu może sprawić, że Twoje paznokcie będą wyglądać jak biżuteria.
A co jeśli nie masz talentu malarskiego, a precyzyjne wzory to dla Ciebie czarna magia? Spokojnie, z pomocą przychodzą naklejki, stemple i gotowe wzory, które w kilka sekund pozwolą Ci uzyskać efekt niczym z salonu high fashion. Bo przecież w zimowe wieczory, przy kubku gorącej herbaty i ulubionym serialu (może „Emily in Paris” dla dodatkowej dawki inspiracji?), nie ma nic lepszego niż domowa sesja artystycznego nail artu!
Lśniące usta: powrót błysku
Koniec z matowym finiszem, który wymagał precyzji, cierpliwości i co najmniej trzech luster, żeby wyglądać perfekcyjnie! Zima 2025 to wielki powrót lśniących ust – miękkich, soczystych i nawilżonych jak nigdy wcześniej. Błyszczyki, olejki i balsamy wypełnione składnikami pielęgnacyjnymi święcą (dosłownie!) swój triumf, zostawiając matowe pomadki daleko w tyle. W końcu nadeszła era effortless beauty, w której liczy się nie tylko efekt glamour, ale też zdrowie i komfort skóry.
Największe domy mody i marki beauty, takie jak Dior, Fenty Beauty czy Pat McGrath Labs, lansują produkty, które nie tylko pięknie wyglądają, ale też działają jak najlepsza maseczka na usta. To koniec ery przesuszonych warg, które w zimowe dni wymagały ciągłego ratowania warstwą balsamu. Teraz lśniące produkty pełnią podwójną rolę – nadają efekt pełniejszych ust (bez wizyty w gabinecie medycyny estetycznej!) i działają odżywczo, niczym nawilżająca kuracja.
A jeśli szukasz inspiracji, wystarczy spojrzeć na Hailey Bieber – prawdziwą królową „glazed beauty”. Jej peptydowe balsamy do ust szturmem podbiły kosmetyczny świat i udowodniły, że efekt lśniących, zadbanych warg może być równie kuszący co perfekcyjnie wymodelowany makijaż. Trend ten pokochały także gwiazdy jak Zendaya, Dua Lipa czy Gigi Hadid, które coraz częściej zamieniają matowe szminki na błyszczące, soczyste formuły.
Jak osiągnąć ten efekt? Sekret tkwi w odpowiedniej warstwowej aplikacji. Najpierw peeling (możesz wykorzystać domową mieszankę cukru i miodu – naturalna i skuteczna!), potem intensywnie nawilżający balsam, a na koniec błyszczyk lub olejek, który doda efektu tafli. Jeśli chcesz uzyskać modny „juicy lips look”, wybierz przezroczysty lub lekko mleczny odcień – będzie pasować do każdego makijażu i doda twarzy świeżości.
I nie martw się, że wiatr przyklei Ci włosy do ust – nowoczesne formuły błyszczyków są mniej lepkie, więc nie grozi Ci scenariusz rodem z komedii romantycznych, gdzie bohaterka desperacko próbuje oderwać kosmyk przyklejony do błyszczących warg. Zima 2025 to sezon nawilżenia, blasku i efektu soczystych ust – bo jak mówiła Audrey Hepburn: „Najpiękniejsze usta to te, które często się uśmiechają” (ale odrobina błyszczyka na pewno nie zaszkodzi!).
Zobacz też: No mascara, no problem: naturalny look, który podbija 2025 rok
Naturalne rzęsy: odpoczynek od maskary
Po latach spektakularnych wachlarzy, rzęs doczepianych metodą 1:1, 3D, a nawet 8D (!), zima 2025 przynosi powiew świeżości – dosłownie. Trend „no mascara” to hołd dla naturalnego piękna i odrobina luksusowego minimalizmu, który od jakiegoś czasu króluje na wybiegach i wśród gwiazd. Gigi Hadid, Zoe Kravitz czy Florence Pugh udowadniają, że mocne spojrzenie można osiągnąć nie tylko za pomocą kilku warstw tuszu, ale również dzięki zdrowym, lśniącym rzęsom, które zachwycają swoją naturalną długością i objętością.
Ale uwaga! „Naturalne rzęsy” nie oznaczają, że całkowicie zapominamy o pielęgnacji. Wręcz przeciwnie – skoro dajemy im odpocząć od maskary, warto zadbać o nie bardziej niż kiedykolwiek. Na pierwszy ogień idą odżywki z peptydami i keratyną, które stymulują wzrost rzęs i sprawiają, że są mocniejsze i bardziej elastyczne. Serum wzbogacone o olejek rycynowy czy biotynę to doskonały sposób, by w kilka tygodni zauważyć różnicę.
Na wybiegach u Prady, Givenchy i Bottegi Venety modelki pojawiały się z subtelnie podkreślonymi oczami – bez ciężkich warstw tuszu, ale za to z idealnie wyczesanymi rzęsami, które dodawały twarzy świeżości. To doskonała inspiracja na co dzień, zwłaszcza jeśli chcesz postawić na minimalistyczny makijaż w stylu „clean girl aesthetic”. Wystarczy podkręcić rzęsy zalotką (jeśli masz turbo prostą linię rzęs, podgrzanie zalotki suszarką dosłownie zmienia grę!), a następnie nałożyć bezbarwny żel, który je zdyscyplinuje i nada subtelnego połysku.
A co z wieczornymi wyjściami? Jeśli jednak marzy Ci się odrobina wyrazistości, zamiast klasycznej maskary możesz sięgnąć po technologię tightlining, czyli delikatne podkreślenie linii wodnej ciemną kredką – subtelny trik, który doda spojrzeniu głębi, nie zaburzając efektu naturalności. Możesz też spróbować laminacji rzęs, czyli zabiegu, który sprawia, że stają się podkręcone i optycznie pogrubione bez potrzeby użycia maskary.
Planujesz wybrać się do kosmetyczki? Znajdź idealną dla siebie w naszym Katalogu Firm!
Graficzne eyelinery: odważne linie na powiekach
Zapomnij o klasycznej kresce w stylu Brigitte Bardot czy subtelnym kocim oku inspirowanym Audrey Hepburn – zima 2025 to czas, kiedy eyeliner przechodzi prawdziwą metamorfozę! Teraz nie liczy się tylko to, czy kreska jest idealnie równa, ale przede wszystkim czy przyciąga spojrzenia i podkreśla Twój indywidualny styl.
Na wybiegach Chanel, Valentino i Givenchy mogliśmy zobaczyć propozycje, które sprawiają, że klasyczna czarna kreska wygląda… cóż, dość skromnie. Graficzne linie, podwójne kreski, dramatyczne skrzydła, asymetryczne kształty i neonowe kolory – to makijaż dla tych, które nie boją się wyzwań. Jeśli więc zawsze podziwiałaś artystyczny makijaż w teledyskach Lady Gagi albo chciałaś odtworzyć futurystyczne spojrzenie w stylu postaci z „Euforii” – teraz masz ku temu najlepszą okazję.
Jak nosić ten trend na co dzień? Jeśli myśl o wyjściu do pracy z kreską w kształcie błyskawicy Cię przeraża (spokojnie, rozumiemy!), możesz zacząć od bardziej subtelnych wersji. Delikatna podwójna kreska, która optycznie otworzy oko, cienka, kolorowa linia tuż nad rzęsami lub geometryczny akcent na zewnętrznym kąciku oka to idealne opcje na zimowy dzień.
Jeśli natomiast chcesz zaszaleć, postaw na metaliczne eyelinery w odcieniach złota, srebra czy butelkowej zieleni – inspiracja pokazami Saint Laurent i makijażem Zendayi na czerwonym dywanie. Albo idź o krok dalej i spróbuj efektu negative space eyeliner, czyli kreski, która nie tylko podkreśla oko, ale także zostawia subtelne „okienko” na powiece, tworząc ultra-nowoczesny efekt.
A co z aplikacją? Oczywiście, możesz ćwiczyć godzinami przed lustrem, ale jeśli kreska po jednej stronie oka wygląda jak arcydzieło, a po drugiej jak nierówna ścieżka w lesie, postaw na gotowe szablony lub stemple do eyelinerów – szybkie, proste i (prawie) niezawodne.
Ten trend ma jeszcze jedną zaletę – w czasach, gdy większość z nas w chłodniejsze dni zasłania połowę twarzy szalikami, golfami i ciepłymi płaszczami, to właśnie oczy stają się centrum uwagi. Więc jeśli masz ochotę na makijażową rewolucję tej zimy, niech będzie to eyeliner, który mówi: „jestem tu i mam coś do powiedzenia”!
Efekt „Glazed skin”: zimowa skóra pełna blasku
Jeśli myślałaś, że trend „glazed donut skin” (czyli skóra wyglądająca jak polukrowany pączek) odejdzie w zapomnienie, to jesteś w błędzie! Ten rozświetlony, zdrowy blask nie tylko nigdzie się nie wybiera, ale też staje się absolutnym must-have zimy 2025. W końcu, kiedy za oknem szaro, buro i mroźno, warto mieć choć trochę promiennego glow – nawet jeśli nie pochodzi z karaibskiego słońca, a z dobrego kremu i strategii pielęgnacyjnej.
A co jest sekretem tego trendu? Odpowiednie nawilżenie! Bez niego nawet najlepszy rozświetlacz nie uratuje zmęczonej, przesuszonej skóry. Zimą ceramidy, kwas hialuronowy i olejki stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi – i to nie tylko w teorii, ale i w praktyce. Na wybiegach Versace, Prada i Givenchy modelki prezentowały nieskazitelnie gładką, świetlistą cerę, która wyglądała jak po luksusowym zabiegu SPA. I choć wizażyści mają swoje sztuczki, my też możemy osiągnąć ten efekt bez armii ekspertów i drogiego sprzętu.
Zimowa skóra wymaga troski – mróz, centralne ogrzewanie i śnieżne powiewy to nie są jej najlepsi sprzymierzeńcy. Dlatego w tym sezonie maseczki w płachcie i bogate kremy odżywcze to nie fanaberia, a konieczność. Hailey Bieber, prawdziwa królowa glow, nie rozstaje się z maseczkami nawilżającymi i wie, że klucz do sukcesu to dobre przygotowanie cery, a nie tylko sprytne rozświetlenie.
Jeśli więc chcesz osiągnąć efekt „glazed skin” w wersji zimowej, postaw na kilkuetapową pielęgnację: delikatne oczyszczanie, intensywne nawilżenie i obowiązkowo – odrobina olejku na noc, który stworzy ochronny film i pozwoli skórze zregenerować się podczas snu. Rozświetlacze w kremie lub balsamy z drobinkami dodadzą twarzy zdrowego glow, nawet jeśli ostatni raz widziałaś słońce tydzień temu, a Twoja skóra czuje się jak pergamin.
Wniosek? Zima 2025 to sezon pielęgnacyjnego luksusu – niech Twoja skóra wygląda jak świeżo wypolerowany pączek (bez efektu przetłuszczonej strefy T!). W końcu, jeśli możemy nosić połyskujące usta i graficzne eyelinery, to dlaczego nie dodać do tego zdrowego, świetlistego glow?
Mokre włosy: efekt, który nie wymaga deszczu
Moda na wet look wraca jak bumerang – i nie, nie mówimy tu o sytuacji, gdy złapie Cię niespodziewana ulewa i desperacko próbujesz uratować fryzurę pod pierwszym lepszym zadaszeniem. Efekt mokrych włosów to jeden z tych trendów, który regularnie powraca na wybiegi, a tej zimy 2025 jest bardziej stylowy niż kiedykolwiek.
Podczas pokazów Saint Laurent, Miu Miu i Balmain modelki dumnie prezentowały perfekcyjnie wygładzone, lśniące pasma, które wyglądały jakby przed sekundą wyszły spod prysznica… ale w sposób absolutnie kontrolowany. To fryzura, która łączy minimalizm z maksymalnym efektem – gładkie, lśniące pasma idealnie komponują się zarówno z elegancką wieczorową kreacją, jak i ze streetwearowym lookiem w stylu „cool girl”.
Gwiazdy pokochały ten trend – wystarczy spojrzeć na Zendayę, Kim Kardashian czy Bellę Hadid, które regularnie pojawiają się na czerwonych dywanach z fryzurą w stylu „dopiero co wyszłam z basenu, ale w najmodniejszy możliwy sposób”. To doskonała alternatywa dla klasycznych fal czy upięć, jeśli chcesz postawić na coś wyrazistego, ale jednocześnie prostego do wykonania
Zima 2025: czas na urodową zabawę i eksperymenty
Zima 2025 to nie tylko czas ciepłych swetrów, kubków wypełnionych gorącą czekoladą i maratonów ulubionych seriali pod kocem. To także sezon, w którym uroda nabiera nowego wymiaru – pełnego kontrastów, kreatywności i inspiracji czerpanych z różnych epok i estetyk.
W tym sezonie nie chodzi tylko o to, by ślepo podążać za trendami – chodzi o zabawę i odkrywanie siebie na nowo. Może odkryjesz, że Twoje usta wyglądają najlepiej w wersji „juicy lips” inspirowanej Hailey Bieber? Może pokochasz mokre fale i glamour w stylu Zendayi, a może odkryjesz w sobie artystyczną duszę i spróbujesz geometrycznych eyelinerów rodem z pokazu Valentino? Niezależnie od tego, który trend skradnie Twoje serce, jedno jest pewne – moda na urodę to nie sztywne zasady, ale przestrzeń do eksperymentowania i wyrażania siebie.
Styl to coś więcej niż trendy – to sposób, w jaki nosisz siebie, swoją pewność siebie i odwagę do bycia kimś wyjątkowym. Może więc tej zimy postawisz na coś nowego? Może będzie to błyszcząca tafla na ustach, fryzura, której jeszcze nigdy nie próbowałaś, albo odważne, futurystyczne kreski na powiekach?
Jedno jest pewne – uroda nie ma jednej definicji. To Ty decydujesz, co sprawia, że czujesz się najlepiej we własnej skórze. Więc niezależnie od tego, czy inspirujesz się filmowymi ikonami, supermodelkami, czy mitologicznymi boginiami – pamiętaj, że ta zima należy do Ciebie!
Zobacz sekrety pielęgnacji Izabeli Janachowskiej!
Warto przeczytać: