Święta Wielkanocne najczęściej wypadają na przełomie marca i kwietnia, a więc jeszcze przed sezonem ślubnym. Jednak wiele zakochanych par myśli o zorganizowaniu swojego ślubu właśnie w okresie Wielkanocy. Utarło się przekonanie, że ślub w święta przynosi szczęście. Niekiedy narzeczeni traktują ten termin jako wygodny czy oszczędny, a wybór motywu przewodniego, menu czy dekoracji wydaje się łatwiejszy niż kiedykolwiek. Poznajcie plusy i minusy ceremonii w tym terminie!
Spis treści
Trzeba jednak pamiętać, że to szczególny termin, z którym mogą wiązać się pewne minusy i trudności. O to, czy warto wybrać Wielkanoc jako termin ślubu, zapytaliśmy dwie pary, które postanowiły pobrać się właśnie wtedy i zgodziły się podzielić z nami swoimi doświadczeniami.
Ślub kościelny czy cywilny w Wielkanoc?
Zasady związane z udzielaniem ślubów w Wielkanoc różnią się w zależności od tego, czy planujecie ślub cywilny czy kościelny. W Kościele Katolickim śluby nie są udzielane w czasie Wielkiego Postu, który uznawany jest za czas wyciszenia, a nie świętowania.
Księża restrykcyjnie odmawiają udzielania ślubów w Wielki Piątek czy Wielką Sobotę. Jednak Niedziela Wielkanocna i Poniedziałek Wielkanocny to dni radosne i nie ma żadnych przeszkód, aby wtedy zorganizować ceremonię.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku ślubów cywilnych, które mogą odbywać się przez cały rok, także w okresie Wielkiego Postu, jednak w przypadku dni świątecznych to od ustaleń z konkretnym Urzędem Stanu Cywilnego zależy, czy ślub może zostać udzielony w wybranym przez parę dniu i miejscu. Jeśli urzędnik pracujący na terenie gminy, w której chcecie wziąć ślub, nie będzie wówczas pracował, ślub nie będzie możliwy.
Najbardziej radosny dzień roku
Na kościelny ślub w Niedzielę Wielkanocną zdecydowali się Adam i Ewelina. Młodej parze bardzo zależało na tym, by ich ślub był uduchowiony. Oboje są praktykującymi katolikami i zupełnie naturalnie przyszedł im do głowy właśnie taki termin, według wielu katolików to najbardziej radosny dzień w roku. W starym kościółku, przy którym się poznali, wyznali sobie miłość, a ksiądz udzielający im ślubu z przejęciem mówił o symbolice Wielkanocy jako nowego początku życia.
Planujesz ślub? Skorzystaj z planera Izabeli Janachowskiej i ciesz się organizacją najpiękniejszego dnia w Twoim życiu!
Rodzina i przyjaciele zamiast usługodawców
Młodzi sami organizowali swój ślub i wesele. Wspominają, że chociaż pracy i nerwów było sporo, to na każdym kroku czuli wsparcie rodziny i przyjaciół. O niezapomniany wygląd Panny Młodej zadbały przyjaciółki. Suknię Eweliny szyła zaprzyjaźniona krawcowa, tak jak i garnitur dla Pana Młodego.
Rodzina pomagała również w dekorowaniu sali weselnej i tu zamiast drogich bukietów wybrano gałązki brzozowe i wiosenne kwiaty z ogrodu rodziców Adama oraz bazie, pasujące do Świąt Wielkanocnych. Wybrana przez nich sala weselna jest zlokalizowana w rodzinnej miejscowości, blisko kościoła, tak aby uniknąć problemów z transportem. Spacer zaowocował niezwykłą sesją fotograficzną.
Ślub w Wielkanoc a hojność gości
Ewelina wspomina, że wybór terminu okazał się też dla nich korzystny z finansowego punktu widzenia:
– Goście dopisali w komplecie, żaden z zaproszonych weselników nie musiał rezygnować z przyjazdu na ślub z powodu pracy. Połączenie wesela i świąt w menu weselnym było strzałem w dziesiątkę. Większa część zaproszonych gości nie przygotowywała tradycyjnych potraw w domu wiedząc, że będą bawić się na weselu. Być może to wpłynęło na ich hojność, bo zawartość kopert nas bardzo pozytywnie zaskoczyła i wystarczyła w zupełności na podróż poślubną do Paryża oraz spłatę dużej części kredytu na mieszkanie.
Tego dnia wszystko było piękne i sprzyjało Młodej Parze. Wspominają cudowną pogodę, ciepłą i pachnącą wiosnę. Radosne twarze przyjaciół i wzruszenie rodziców. Nowy początek, którego symbolem jest Wielkanoc, zaowocowała nowym życiem. Dziś Młodzi są rodzicami dwójki urwisów i z ogromnym entuzjazmem zachęcają wszystkie niezdecydowane pary do zaślubin właśnie w dniu Wielkanocy.
W Wielkanoc nie zawsze jest łatwo
Nieco inaczej swój wielkanocny ślub wspomina Piotr i Alicja, para prawników z Warszawy. Zależało im na terminie w Niedzielę Wielkanocną, gdyż to jedyny dzień w roku kiedy śluby kościelne udzielane są właśnie w niedzielę. Był to też jeden z nielicznych dni w kalendarzu, kiedy mogli liczyć na obecność wszystkich przyjaciół mieszkających na co dzień za granicą.
O pomoc w zorganizowania ślubu i wesela poprosili profesjonalną wedding planerkę z wieloletnim doświadczeniem w branży, która uświadomiła im możliwe trudności związane z terminem ich ślubu, na przykład to, że sklepy i firmy są pozamykane, dlatego nie mogą pozwolić sobie, aby w tym dniu coś ich zaskoczyło i nie było załatwione wcześniej.
Problematyczna może też być dostępność usługodawców, takich jak: fryzjer czy kosmetyczka, dlatego trzeba je umówić z dużym wyprzedzeniem, gdyż mogą nie przyjmować zleceń w trakcie Wielkanocy, chcąc spędzić świąteczny czas z rodziną lub po prostu na odpoczynku.
Para postanowiła jednak podjąć ryzyko wyobrażając sobie ślub w plenerze, wśród budzącej się przyrody z naturalnymi dekoracjami wiosennymi, a samo wesele w luksusowej restauracji.
– Przez cały marzec pogoda była piękna i nie spodziewaliśmy się żadnych niespodzianek pogodowych i w ogóle mieliśmy bardzo optymistyczne, może nawet naiwne, podejście do tematu. Piotrek śmiał się, że najgorsze co się może wydarzyć, to jeśli ktoś postanowi wcześniej urządzić Lany Poniedziałek i wpadnie na nasz ślub z wiadrami wody, żeby nas oblać. Co prawda ten scenariusz się nie spełnił, ale w pewnym sensie niestety był proroczy. – wspomina Alicja
Seria złych wiadomości
Konsultantka musiała włożyć wiele wysiłku by nakłonić księdza do udzielenia sakramentu nie w kościele, a na łące pod lasem. Miejsce to, to ulubiona polana Alicji, na której często biwakowała w młodości będąc harcerką. Jednak im bliżej daty ślubu, tym częściej dzwonił telefon Alicji i Piotra, który nie przynosił radosnych wieści.
– Część gości odmówiła nam udziału, tłumacząc, że zaplanowali święta w gronie rodzinnym. Kolejną przykrą informacją był brak dostatecznej liczby personelu w restauracji. Mimo wielu nacisków konsultantki, właściciele restauracji rozkładali ręce i jedyne co mogli nam zaproponować, to personel zastępczy, czyli mniej doświadczony. Nasze nastroje były coraz gorsze, a optymizm topniał i zamieniał się w przerażenie.
Kaprysy pogody
Gdy już Młodzi myśleli, że nie może być gorzej, to na dwa dni przed ich wielkim dniem nastąpiło załamanie pogody. Prognoza pogody, tak sumiennie sprawdzana, zupełnie się zmieniła i sugerowała zimowe kożuchy, a nie wiosenne lekkie kreacje.
– Byłam załamana i wściekła na siebie, że zachciało mi się ślubu w kwietniu. Wszystko mnie denerwowało, nawet Piotrek, który ciągle powtarzał, że damy radę i że mam się uspokoić. Przez moment chciałam nawet odwołać ślub, ale było już za późno na odzyskanie pieniędzy. Uroczystość odbyła się dzięki mojej mamie i konsultantce ślubnej, które doprowadziły mnie do porządku i wyciągnęły z kryzysu dwa dni przed ślubem.
Ostatecznie, szczegóły ślubu trzeba było nieco zmienić. Panna Młoda założyła białe futerko, kupione przez jej mamę w taniej sieciówce, na przepiękną suknię ślubną z tysiącem kryształków. Pan Młody trzymał w dłoni parasol chroniąc siebie i przyszłą żonę przed śnieżycą, kiedy ksiądz w płaszczu przeciwdeszczowym udzielał im ślubu. Gdy powiedzieli sobie „tak” byli przemoczeni i przemarznięci do szpiku kości. I wtedy wyszło słońce!
Gdy limuzyna wiozła ich przez miasto Alicja martwiła się, co zastanie w restauracji. Na szczęście restauratorzy stanęli na wysokości zadania i sami zadbali o Młodych i gości. Nikt nie zauważył braku kelnerów czy kucharza. Goście rozgrzali się gorącym posiłkiem, ułożyli rozwiane fryzury, panie poprawiły makijaż i zabawa trwała do białego rana.
Dziś Piotr i Alicja opowiadają swoją ślubną historię jako anegdotę przy różnych okazjach jako inspirację, by się nie poddawać i mimo niesprzyjających okoliczności dążyć do celu. Tydzień po weselu umówili się z fotografem na tej samej polanie w pełnym słońcu i temperaturze zwiastującej lato.
Kryształki na ślubnej sukni lśniły przepięknie, Pan Młody miał dwie wolne ręce, na których nosił swoją żonę.
– Kiedy ktoś nas pyta, czy polecamy termin Wielkanocy jak datę ślubu, to tylko się uśmiecham. To taki termin, że jest mnóstwo niewiadomych, szczególnie jak się planuje ślub w plenerze, dlatego trudno go komuś polecać albo odradzać. Prawda jest taka, że mi to dostarczyło dużo nerwów i gdyby nie determinacja naszej konsultantki, to zapewne uroczystość w ogóle by się nie odbyła.
Ślub w Wielkanoc – podsumowanie
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ślub w Wielkanoc to dobry pomysł. Niektórzy goście mogą potraktować nasze wesele jako świetną okazję, by zrobić, nieco większe niż zwykle, świąteczne spotkanie rodzinne z dawno niewidzianymi krewnymi, a inni będą wręcz oburzeni, że wybraliśmy taki termin.
Nie mamy absolutnie żadnego wpływu na pogodę, bo kapryśna aura, jak mawiają przysłowia: w marcu jak w garncu, a kwiecień plecień…, może nam tego dnia zafundować słońce, ale również deszcz czy śnieg.
Dużą niewiadomą będzie także dostępność usługodawców. Niektórzy mogą obniżyć ceny, ponieważ nie jest to najwyższy sezon, a niektórzy wręcz odmówić współpracy ze względu na chęć spędzenia czasu z rodziną lub po prostu na odpoczynku i może nie przyjmować zleceń w trakcie Wielkanocy.
Odpowiedź na pytanie czy ślub w Wielkanoc, to dobry pomysł zależy od tego, czego Wy jako Para Młoda oczekujecie od swojego przyjęcia i jakie z nim wiążecie nadzieje i wyobrażenia. Radzimy po prostu usiąść z kartką papieru i wypisać Wasze plusy i minusy. Wtedy decyzja przyjdzie sama, a Wy będziecie spokojni, że była ona właściwa.
Z tego artykułu dowiesz się:
Organizacja ślubu w Wielkanoc to temat, który budzi różne emocje. Tradycyjnie Wielkanoc jest postrzegana jako czas pełen radości i nowego początku, co dla wielu par jest idealnym momentem do zawarcia związku małżeńskiego. Śluby kościelne w Kościele Katolickim nie są udzielane w czasie Wielkiego Postu, ale Niedziela Wielkanocna oraz Poniedziałek Wielkanocny są dniami radosnymi, kiedy ceremonia jest możliwa. Śluby cywilne mogą odbywać się przez cały rok, ale zależy to od dostępności urzędnika. Ślub w Niedzielę Wielkanocną niesie ze sobą wiele korzyści, jak obecność rodziny i przyjaciół oraz finansowe oszczędności. Jednak wiąże się także z wyzwaniami, takimi jak trudności z dostępnością usługodawców, zamknięte sklepy i kapryśna pogoda. Mimo tych przeszkód, pary, które zdecydowały się na ten termin, wspominają swoje ceremonie z sentymentem i zachęcają innych do podjęcia ryzyka.
Najważniejsze informacje:
– Śluby kościelne w Kościele Katolickim nie odbywają się w okresie Wielkiego Postu.
– Niedziela i Poniedziałek Wielkanocny to dni radosne, odpowiednie na ślub kościelny.
– Śluby cywilne są możliwe, ale zależy to od dostępności urzędnika.
– Ślub w Wielkanoc umożliwia pełną obecność rodziny i przyjaciół.
– Trudności związane z terminem: dostępność usługodawców, zamknięte sklepy, niepewna pogoda.
– Parom, które organizowały ślub w Wielkanoc, udało się pokonać te przeszkody i wspominają swoje ceremonie pozytywnie.
Artykuł skierowany jest do par planujących ślub, które rozważają Wielkanoc jako termin ceremonii. Przedstawia zarówno korzyści, jak i wyzwania związane z wyborem tego terminu, oferując praktyczne porady i inspiracje na podstawie doświadczeń innych par.