Czym jest guilty pleasure? Znaczenie i przykłady grzesznych przyjemności. 

guilty pleasure

Świat pędzi. Dni mijają. Zmieniamy się i my. Wciąż chcemy więcej, szybciej, lepiej. Jeśli kino to wysokich lotów, jeśli książki to rozwojowe, jeśli deser – to tylko w wersji FIT. Nic dziwnego, że do mainstreamowego słownika musieliśmy wprowadzić pojęcie guilty pleasure. Każdy z nas je ma. Te drobne przyjemności, które sprawiają nam radość, ale nie zawsze chcemy się do nich przyznać. Romantyczne filmy i seriale, wieczorne karaoke, książki fantasy: grzeszne przyjemności, które nie wpisują się w normy społeczne. Czy naprawdę powinniśmy się ich wstydzić? Może jednak wolno nam się bawić i odpuścić pogoń za ambicjami? 

Czym właściwie jest guilty pleasure i czy na pewno powinno wywoływać wyrzuty sumienia? 

Guilty pleasure – co to jest? 

W dosłownym tłumaczeniu to po prostu wstydliwa przyjemność. Swoimi guilty pleasures nazywamy czynności lub wybory, które przez innych mogą być postrzegane jako niezbyt ambitne i mało rozwijające. Ale czy w życiu chodzi tylko o rozwój? Te małe przyjemności pozwalają się zrelaksować po ciężkim dniu, rozładować napięcie i po prostu się zapomnieć. Nie ma znaczenia, czy po raz dziesiąty oglądasz wszystkie odcinki ulubionego serialu, pozwalasz sobie pofolgować ze słodyczami czy szydełkujesz czapki dla swoich kwiatów. To Ty decydujesz jak chcesz spędzać swój czas wolny. O ile Twój grzeszek nie jest dla Ciebie szkodliwy czy niebezpieczny – możesz śmiało odrzucić poczucie wstydu. Nie musisz przejmować się oceną innych! 

Zobacz też: Z miłości do piękna. Pamiętaj, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. 

Przykłady guilty pleasure 

Nie ma jasnych wytycznych do określenia guilty pleasure. To wszystko to, co pozytywnie wpływa na Twoje samopoczucie i pozwala Ci pozbyć się napięć. Obejmuje naprawdę wiele dziedzin! To może być kinematografia, świat cyfrowy, popkultura, realizowanie trendów w social mediach – lista się nie kończy! Mam jednak dla Ciebie kilka przykładów. 

Filmy i seriale oglądane w sekrecie 

Niekiedy wstydzimy się tego, co oglądamy. Możemy uważać, że kinematografia powinna być ambitna, ale jednocześnie uwielbiać romantyczne filmy czy dokumenty true crime. Popularne są też telenowele, reality show czy teleturnieje. Twoim telewizyjnym guilty pleasure może być też: 

  • popularny serial, który dla innych jest kiczowaty, a jednak Ciebie wciągnął 
  • bajki z dzieciństwa lub bajki dla dorosłych, np. anime 
  • romansidła i ckliwe historie w filmach kostiumowych 
  • oglądanie wszystkich odcinków talent show 
guilty pleasure

Muzyczne guilty pleasure

Niektórzy niechętnie przyznają się do słuchania popowych hitów czy piosenek z wcześniejszej epoki. Ale można wstydzić się też disco polo czy romantycznych ballad, które powszechnie uznawane są za dość banalne. Muzyczne guilty pleasure to jednak nie tylko słuchanie muzyki, ale i np. śpiewanie karaoke, nawet wtedy, kiedy nie ma się za grosz talentu wokalnego. Ważne jest, żeby odpuścić i po prostu dobrze się bawić! 

Wstydliwe podjadanie 

Czekolada na śniadanie? Lody prosto z pudełka? Dla wielu z nas jedzenie daje ogromne pole do stworzenia własnego guilty pleasure. I chociaż wiemy, jak ważne jest zdrowe odżywianie, czasami te drobne przyjemności są po prostu silniejsze, ale czy to naprawdę takie złe? Jakie jedzeniowe guilty pleasure znamy? 

  • zjedzenie pizzy w pojedynkę – dzielenie jest przereklamowane! 
  • zamówienie fast foodów – jest w nich coś, co nas przyciąga!
  • wieczorne podjadanie – bo wieczorami czekolada smakuje inaczej! 

Odpływanie w social mediach 

Czy godziny scrollowania mediów społecznościowych to już guilty pleasure? Dla niektórych na pewno! Może to być też oglądanie filmów z recenzjami kosmetyków czy podglądanie życia celebrytów z programu telewizyjnego. W social mediach śledzimy dramaty influencerów, czytamy portale plotkarskie i przeglądamy promocje w sklepach online. 

Rola guilty pleasure w codzienności 

Chociaż guilty pleasure często wywołuje poczucie winy czy wstydu, nie ma ku temu żadnego powodu. Tak naprawdę nasze “grzeszne wybory” pełnią w naszym życiu bardzo ważną funkcję. Kiedy robimy to, co lubimy, w naszym organizmie wytwarzana jest oksytocyna, czyli hormon szczęścia. Nie musisz spędzać wolnego czasu robiąc coś wymagającego skupienia i zaangażowania. W dobie wysokich oczekiwań społecznych i kultu produktywności, chwila dla siebie może dać Ci naprawdę wiele dobrego. Ekran do oglądania serialu to czasem celebracja Twojej troski o siebie samą. 

Guilty pleasures pozwalają na oderwanie się od codzienności, odprężenie i dobrą zabawę. Nikt nie da rady być produktywny przez całą dobę. Zresztą, czy ktoś naprawdę by tego chciał? 

guilty pleasure

To może Cię zainteresować: Szafa kapsułkowa. Idealna garderoba w minimalistycznym stylu. 

Guilty pleasure a poczucie winy

Warto rozróżnić guilty pleasure od rzeczywistego poczucia winy. Chociaż trudno o jednoznaczną definicję, guilty pleasure w tłumaczeniu oznacza wstydliwą przyjemność, jednak tak naprawdę wcale nie powinno nas zawstydzić. Tymczasem poczucie winy wynika raczej z działania, które nie jest zgodne z naszymi zasadami, łamie jakieś postanowienie czy przekonanie. Guilty pleasure nie prowadzi do realnych konsekwencji, a jest po prostu formą spędzania wolnego czasu. Możesz śpiewać, oglądać seriale, czytać książki czy zbierać karty Pokemon – i nie musisz się tego wstydzić. Jeśli jednak zrobisz coś niezgodnego ze sobą, może to wywołać wyrzuty sumienia. 

Popkultura i guilty pleasure 

Nie da się ukryć, że ogromną rolę w kształtowaniu tego, co nazywamy określeniem guilty pleasures, odgrywa popkultura. Z jednej strony daje nam ambitne dzieła muzyczne czy literackie, z drugiej dostarcza prostej, niewymagającej rozrywki. 

Seriale, które oglądamy w sekrecie to często produkcje o prostej fabule, ale pełne emocjonujących zwrotów akcji: problematyczny bohater nagle zmienia się w ideał mężczyzny, a poukładana bohaterka zakochuje się w nim bez reszty. Słuchamy muzyki pop, bo wpada w ucho, czytamy romanse czy fantasy, bo nie wymagają wielkiego skupienia. 

Popkultura od lat bazuje na guilty pleasure, bo rozrywka w swojej istocie ma być przyjemna i łatwa w odbiorze. To właśnie taka rozrywka pozwala na chwilę zapomnieć o codziennych problemach i po prostu dobrze się bawić. 

Czy guilty pleasure jest czymś złym?

A może pytanie powinno zostać zadane inaczej. Czy coś, co sprawia nam przyjemność może być złe? Guilty pleasure może brzmieć jak coś, co powinniśmy ukrywać, czego powinniśmy się wstydzić, ale przecież tak naprawdę to po prostu coś, co daje nam radość. Jeśli nie ma negatywnego wpływu na nasze zdrowie czy relacje z osobami, na których nam zależy, to może warto przestać się tym przejmować? 

Te małe, grzeszne przyjemności nie tylko nam nie szkodzą, ale nawet pomagają! Po stresującym, długim dniu, włączenie ulubionego serialu czy playlisty sprawia, że całe ciało się odpręża, a mózg może się zregenerować. Dzięki temu następnego dnia stajesz się jeszcze bardziej produktywna. Najważniejsze to znaleźć równowagę – cieszyć się swoimi guilty pleasures, ale też nie pozwolić, żeby przejęły kontrolę nad naszym życiem. 

guilty pleasure

A Ty? Masz swoje guilty pleasures? Może to jakaś piosenka albo artysta, który uważany jest raczej za “kicz”? A może serial, do którego oglądania nie przyznajesz się znajomym? Słodycze podjadane w tajemnicy? Niezależnie od tego, co to jest, pamiętaj, że każdemu należy się odrobina przyjemności – bez wyrzutów sumienia! 

Warto przeczytać

Rekomendowane artykuły