Czas na chwilę szczerości. Ile razy patrząc w lustro byłaś w pełni zadowolona ze swojego wyglądu? Poczekaj, niech zgadnę… Jeszcze się to nie wydarzyło. Zgadłam? Wiem, że tak. Tak już mamy, że doszukujemy się u siebie raczej niedoskonałości, niż powodów do dumy. Jak rozprawić się z kompleksami?
Spis treści
„Gdybym była wyższa/niższa/szczuplejsza/grubsza”, „Gdybym miała większy/mniejszy biust, inny kształt twarzy, ładniejsze oczy...” kompleksów, które tworzymy na swój temat są setki, jeśli nie tysiące. Większość z nas jest w stanie dopatrzeć się problemów tam, gdzie inni widzą zalety.
Skąd się biorą kompleksy?
Towarzyszą nam od wczesnego dzieciństwa. Najpierw z podziwem patrzymy na dorosłych: starszych, większych, silniejszych. Potem obserwujemy dzieci- które z nich mają ładniejsze zabawki, ciekawsze ubrania. Podział na „lepszych” i „gorszych zaczynamy już na samym starcie budowania relacji społecznych. Szybko zauważamy kto jest bardziej sprawny, kto się lepiej uczy, kto przynosi do szkoły fajniejsze przekąski.
Czym są kompleksy? W najprostszym tłumaczeniu to wstydliwe tematy, które dotyczą osoby, dla której są wrażliwe. Takie przekonania sprawiają, że czujemy dyskomfort, niepokój, wstyd, lęk, strach.
O wpływ kompleksów na życie w związku zapytaliśmy psycholog i seksuolog Katarzynę Kucewicz. Oto nagranie z odpowiedzią, które przygotowała specjalnie dla czytelników WeddingDream.com
Dlaczego kompleksy są dla nas niebezpieczne?
Przede wszystkim dlatego, że sprawiają, iż stajemy się bierni, wycofujemy się z rożnych działań, np. rezygnujemy z treningów drużyny piłkarskiej czy spotkań z koleżankami z sąsiedztwa.
Niestety, wraz z dorastaniem kompleksów przybywa. Szczególnie dotkliwe stają się w wieku dojrzewania- także dlatego, że za sprawą burzy hormonalnej w organizmie emocje przeżywane są intensywniej, a zachowania i ocena rówieśników (w tym okresie zdanie grupy rówieśniczej jest najważniejsze) sprawiają, że kompleksy się utrwalają.
Dochodzi do takich sytuacji, w których nastolatki czasem decydują, by nie iść do szkoły lub rezygnują z jakiegoś ważnego wydarzenia towarzyskiego z powodu niezadowolenia z własnego wyglądu- najczęściej problemów z cerą lub niezadowalającej, zdaniem nastolatki, figury.
Także w dorosłym życiu niektórzy bywają tak bardzo niezadowoleni z siebie i zdeterminowani w dążeniu do zmiany, że ryzykują nawet życiem, aby pozbyć się znienawidzonej cechy: Poddają się operacjom, zaciągają ogromne zobowiązania finansowe- wszystko po to, żeby zbliżyć się do wyimaginowanego ideału.
Zaniedbują przez to inne, często nawet podstawowe potrzeby. Niestety zdarza się także, że w celu zmniejszenia kompleksów rodzice instrumentalnie wykorzystują swoje dzieci- wówczas to one realizują niespełnione ambicje.
Jak sobie radzić z kompleksami?
Warto pamiętać, że to właśnie w różnorodności tkwi piękno.
Natura nie znosi kopii, dlatego właśnie stworzyła nas różnymi.
Tak ludzie jak i zwierzęta, czy nawet rośliny różnią się od siebie. Mamy różne wzrosty, różne twarze, nosy, figury (w tym predyspozycje do tycia lub chudnięcia). Rodzimy się też z odmiennymi charakterami, talentami, zdolnościami językowymi i innymi możliwościami intelektualnymi.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że dorośli lepiej potrafią poradzić sobie ze swoimi kompleksami, niż nastolatkowie. Doświadczenie życiowe sprawia, że mamy dla siebie więcej tolerancji, dystansu. Na więcej możemy sobie pozwolić i jako dorośli mamy prawo mieć „własne zdanie”. Dzięki temu „ten długi nos” nie jest już w naszym mniemaniu, aż tak długi.
Nie bez znaczenia jest też sytuacja życiowa. Środowisko, w którym się wychowujemy, rodzina, to, co wynosimy z domu rodzinnego, czy nawet miejsce w jakim żyjemy wpływają na ewentualne tworzenie się kompleksów.
Warto krytycznie podejść do wymarzonych ideałów, z którymi się mierzymy czy szczytów, jakie nam się marzą, ocenić na ile są prawdziwe, realne, jakie koszty trzeba będzie ponieść, by je osiągnąć.
Warto też wziąć pod uwagę, że nawet nobliści i mistrzowie świata- ludzie, których podziwiamy, mają kompleksy. Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że każdy człowiek ma sobie coś do zarzucenia. Może więc nie warto być w stosunku do siebie bardziej restrykcyjnym niż w stosunku do innych? Przecież duży nos czy bardzo niski wzrost nie są jedyną informacją, która nas opisuje.
WHO: 90% Polek narzeka na swój wygląd.
WHO zleciło przeprowadzenie badań, w wyniku których okazało się, że conajmniej 90 proc. młodych Polek narzeka na swój wygląd. Już sam ten wynik sugeruje, że problem jest naprawdę duży.
Co gorsza, według tych samych badań jedynie 5 proc. ankietowanych w pełni akceptuje swoje ciało i dobrze czuje się nago.
Jaki jest największy kompleks Polek? Kształt brzucha i dodatkowe kilogramy.
Czy kompleksy wpływają na związki?
Bez zbędnego przedłużania, z pełną odpowiedzialnością mówię, że TAK. Nie są jednak widoczne od początku. Na starcie znajomości staramy się kamuflować przykrywając udawaną pewnością siebie wszystkie bardziej lub mniej wyimaginowane wady. Kompleksy na wierzch wychodzą z czasem, a już samo to przyczynia się do pierwszych problemów.
Pierwsze randki zazwyczaj nie zwiastują nadchodzącej katastrofy: uśmiechasz się, żartujesz, błyszczysz inteligencją i eksponujesz zalety (czasem nawet zbyt nachalnie, ale to akurat temat na zupełnie inny wpis).
Kiedy jesteście razem nieco dłużej, powoli zaczynasz wspominać o wadach. Tu rzucisz, niby mimochodem, że masz krzywy zgryz, w sypialni będziesz oglądać swoje „za grube” uda, w trakcie nocnych igraszek ponarzekasz na zbyt mały, Twoim (i tylko Twoim) zdaniem biust- dziesiątki większych i mniejszych niedoskonałości.
Zamiast zapytać: „Kochanie, jakie mamy plany na wieczór?”, pytasz o to, czy twój tyłek nie jest za duży. A wiesz co jest z tego wszystkiego najgorsze? Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi- niezależnie od tego, co usłyszysz masz przekonanie, że Twój partner woli zupełnie inne tyłki, niż Twój. Skąd ta wiedza? Tego nie wiesz nawet Ty.
Zapytaliśmy obserwatorów profilu Wedding Dream na Instagramie czy kompleksy rzutują na ich związki i pewność siebie? Zdecydowana większość odpowiedziała twierdząco. Oto wyniki naszego badania.
Kompleksy niszczą związki
Będąc w związku rozmawia się na różne tematy. O pasji, o tym, jak minął dzień, jakie promocje są w sklepach, albo jaki film warto zobaczyć. Gadamy o tym, co słychać u znajomych, dlaczego szef nas denerwuje i o tym, co będziemy jeść- rozmowa to zawsze dobry moment dla związku.
Pokaźną część konwersacji stanowią jednak tematy o preferencjach: o tym, co jest ładne, a co brzydkie, co dobre, a co złe. I to nadal bardzo dobrze, bo poznając swoje preferencje uczymy się siebie nawzajem. Niestety, kiedy zaczynamy mowić, że jesteśmy inni, niż powinniśmy być, to tak naprawdę nie rozmawiamy już o preferencjach- to znak, że zaczął się problem.
W dużym skrócie, takie przekonanie świadczyć może o tym, że czujemy się niewystarczające i wybrakowane, nie dość dobre. A skoro jesteśmy nie dość dobre, to po co z nami być? Takie myślenie to dla związku równia pochyła- bo skoro nie jesteś dość dobra, to za chwile dojdziesz do wniosku, że twój partner zdradzi Cię przy najbliższej okazji- jak tylko znajdzie kogoś lepszego od Ciebie (a takich w Twoim przekonaniu nie brakuje, prawda?)
Jakiś czas temu na Instagramie @weddingdreamcom zapytaliśmy Was o to, co sądzicie na temat kompleksów w związku. Wyniki były naprawdę zaskakujące (DO DOKOŃCZENIA JAK BĘDĄ WYNIKI).
Pamiętaj, kompleksy są niepotrzebnym źródłem zazdrości, a dodatkowo sprzyjają traktowaniu innych kobiet jak konkurencji i kontrolowaniu faceta. Skoro inne kobiety są atrakcyjniejsze, to utrzymanie go przy sobie jest możliwe tylko pod warunkiem sprawdzania co robi, z kim to robi i ograniczania go. To już prosta droga do tego, kiedy związek zaczyna się kojarzyć z ograniczeniami, a nie intymnością i frajdą. Poza tym psychologowie podkreślają, że jesteśmy postrzegane przez pryzmat tego, co same o sobie sądzimy. Jeśli do znudzenia będziesz powtarzać swojemu facetowi, że nie jesteś dość dobra, być może rzeczywiście w to uwierzy, albo po prostu znudzony twoją gadką stwierdzi, że już lepiej, żeby był sam, niż ciągle walczył z wyimaginowanym problemem.
Z tego artykułu dowiesz się:
Artykuł skupia się na problemie kompleksów i ich wpływie na nasze życie osobiste oraz związki. Często oglądając się w lustrze, dostrzegamy swoje niedoskonałości zamiast zalet, co prowadzi do narastania kompleksów. Są one obecne od dzieciństwa, gdy zaczynamy porównywać się do innych ludzi. Kompleksy mogą nas paraliżować i wpływać na nasze decyzje, prowadząc do rezygnacji z różnych aktywności. W wieku dojrzewania nasilenie kompleksów jest szczególnie silne, co może prowadzić do unikania kontaktów społecznych. Dorosłe osoby także borykają się z kompleksami, co czasem prowadzi do ryzykownych działań, takich jak operacje plastyczne. Ważne jest, aby akceptować swoją różnorodność i nie dążyć do nierealistycznych ideałów. Kompleksy mogą również negatywnie wpływać na związki, powodując zazdrość i brak zaufania. Badania WHO pokazują, że aż 90% Polek narzeka na swój wygląd, a głównym kompleksem jest wygląd brzucha i dodatkowe kilogramy.
Najważniejsze informacje:
– Kompleksy są obecne od dzieciństwa i nasilają się w okresie dojrzewania.
– Dorosłe osoby często podejmują ryzykowne działania, aby pozbyć się kompleksów.
– Kompleksy mogą prowadzić do rezygnacji z aktywności społecznych i sportowych.
– Badania WHO wskazują, że 90% Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu.
– Kompleksy negatywnie wpływają na związki, prowadząc do zazdrości i braku zaufania.
Artykuł skierowany jest do osób borykających się z kompleksami, które chcą zrozumieć ich genezę oraz wpływ na życie osobiste i relacje z innymi. Szczególnie wartościowy dla młodzieży, dorosłych oraz par, które chcą poprawić swoje związki poprzez lepsze zrozumienie własnych problemów z samooceną.