Od małego następcy tronu do króla z rekordem – początki Karola III
Karol urodził się 14 listopada 1948 roku jako pierwszy syn królowej Elżbiety II i księcia Filipa. Już w kołysce czekał na niego wyjątkowy tytuł: „następca tronu”. Można powiedzieć, że jego przyszłość była z góry ustalona – tu nie było miejsca na kariery w stylu astronauty, strażaka czy muzyka rockowego. Miał zaledwie 4 lata, gdy księżniczka Elżbieta w 1952 roku została królową. 26-letnia wówczas monarchini wiedziała, że najstarszego syna musi wychować w szacunku do obowiązków. W przypadku Karola marzenie o koronie trzeba było jednak odłożyć na dłuuugi czas – w końcu królowa Elżbieta II cieszyła się doskonałym zdrowiem, a tron okazał się znacznie bardziej wytrzymały, niż można było przypuszczać.
Spis treści
Dzieciństwo Karola w pałacu Buckingham i zamku Windsor przypominało mieszankę bajki i szkoły przetrwania. Jako mały książę szybko musiał nauczyć się, że złe maniery to dla królowej Elżbiety prawie jak przestępstwo, a każdy publiczny występ oznacza szereg reguł i protokołów. Pomyłka? Nie wchodziła w grę! W końcu – to był mały następca tronu! Podobno młody Karol często czuł się trochę osamotniony i nieco wyobcowany w tej wyjątkowej sytuacji. O ile jego siostra Anna mogła szaleć na koniu, a młodsi bracia bawić się bez większej presji, o tyle Karol musiał trzymać fason.
Szkoły, do których chodził, też raczej nie przypominały angielskich przedszkoli z bajek. Był pierwszym brytyjskim monarchą w historii, który uczęszczał do szkoły zamiast uczyć się w pałacu z prywatnymi nauczycielami. Warto wspomnieć o Gordonstoun – szkole w Szkocji, znanej z rygorystycznych zasad, surowego klimatu i… intensywnego rozwoju charakteru. Młody książę mógł zatem nie tylko poznać „uroki” szkockiej zimy, ale i nabrać twardości, która przydała mu się na kolejne dekady oczekiwania na tron. Nie jest tajemnicą, że za decyzją o posłaniu syna do szkockiej placówki stał książę Filip, który sam był absolwentem tej szkoły.
Na przestrzeni lat Karol III zdobywał głęboką świadomość swojej roli w historii brytyjskiej rodziny królewskiej – w końcu bycie najdłużej czekającym następcą tronu, to też pewien rodzaj rekordu. I choć wielu żartowało, że Karol doczeka się korony dopiero jako starszy pan, on spokojnie przygotowywał się do roli króla Wielkiej Brytanii. Kiedy inni zaczynają myśleć o emeryturze, Karol wziął się za pełnienie oficjalnych obowiązków z całą powagą. W końcu co się odwlecze, to nie uciecze – zwłaszcza w pałacu Buckingham.
Książę Walii od zadań specjalnych: jak Karol zasłużył na tytuł (i serca Walijczyków)?
W 1958 roku, gdy Karol miał zaledwie 9 lat, królowa Elżbieta II oficjalnie nadała mu tytuł księcia Walii. Można by pomyśleć, że to jak wręczenie dziecku legendarnej różdżki – ale z tą różnicą, że żadnych czarów nie było. W praktyce oznaczało to przede wszystkim, że młody Karol będzie nosił ten tytuł przez długie dekady, zanim będzie miał realną władzę. I choć oficjalne włożenie korony księcia Walii odbyło się dopiero w 1969 roku podczas uroczystej ceremonii w zamku Caernarfon, Karol od początku traktował swoją rolę poważnie, szukając sposobów, by zyskać sympatię Walijczyków – nie tylko przez obecność na meczach rugby!
Nie zadowolił się samym tytułem – Karol jako książę Walii wziął się do pracy z pasją i zaangażowaniem godnym… no cóż, niekoniecznie stereotypowego księcia. W ramach „przygotowań” do tej roli Karol poświęcił czas, aby poznać język walijski i studiował historię oraz kulturę Walii, aby lepiej zrozumieć ludzi, którym wkrótce miał symbolicznie przewodzić. A przecież nauka języka walijskiego to wyzwanie nie lada – wystarczy spojrzeć na nazwę jakiegokolwiek miasteczka, by zrozumieć, że wymowa to inna liga.
Kiedy wreszcie w 1969 roku stanął przed tłumem Walijczyków jako nowo ukoronowany książę Walii, wielu z nich widziało w nim kogoś więcej niż tylko przedstawiciela brytyjskiej rodziny królewskiej. Dla Karola Walia stała się symbolem jego misji społecznej – to tam zainicjował wiele działań, które z czasem rozrosły się na całą Wielką Brytanię. Najbardziej znanym jest The Prince’s Trust, założony w 1976 roku, aby pomagać młodym ludziom w edukacji, zdobywaniu pracy i rozwijaniu talentów. Fundacja ta przekształciła się w jedno z największych osiągnięć Karola, pomagając setkom tysięcy młodych ludzi wejść na rynek pracy i uwierzyć w swoje możliwości.
Karol, mimo powagi, z jaką podchodził do obowiązków, nigdy nie stronił od chwil relaksu. Gdy tylko miał przerwę w oficjalnych wizytach, chętnie wskakiwał na konia i brał udział w meczu polo. Stał się w tym tak biegły, że Brytyjczycy zaczęli go rozpoznawać nie tylko jako księcia od obowiązków, ale i „sportowego” następcę tronu. Karol przez dekady był obecny na wszelkich wydarzeniach – od otwierania mostów, przez sadzenie drzew, po spotkania z walijskimi organizacjami charytatywnymi. W efekcie stał się dla Walijczyków kimś więcej niż tylko kolejnym księciem z Buckingham – stał się „ich” księciem.
Nie bez znaczenia jest też jego działalność w brytyjskim parlamencie. Po raz pierwszy udział w obradach wziął w 1967 roku i powtórzył to dwa lata później. W 1970 roku oficjalnie został wprowadzony do Izby Lordów, wyższej izby brytyjskiego parlamentu (jego częścią jest też Izba Gmin i, oczywiście, monarcha).
Tak oto, jako książę Walii, Karol wpisał się na stałe w serca Brytyjczyków (i nie tylko), udowadniając, że monarchia może być bliżej ludzi. Czy można go sobie wyobrazić bez tego tytułu? No cóż, jeśli chodzi o Karola III, Walia to więcej niż tylko tytuł – to znak, że można być księciem z misją, a nie tylko z obowiązkami.
Od baśniowego ślubu tysiąclecia do trójkąta miłosnego – Diana, Camilla i wielkie emocje
Kiedy Diana Spencer została żoną Karola w 1981 roku, świat wstrzymał oddech. To miał być ślub stulecia – książę i księżniczka, bajkowa ceremonia, miliony przed telewizorami. Diana, młoda, piękna, z olbrzymią suknią i uśmiechem, który mógłby rozjaśnić nawet mglistą pogodę w Londynie, stała się od razu ulubienicą Brytyjczyków. Niestety, szybko okazało się, że ten królewski związek miał w sobie więcej dramatów niż serial „Dynastia”.
Diana, księżna Walii, była nie tylko ikoną stylu, ale i symbolem współczucia oraz bliskości z ludźmi. Miała niezwykłą umiejętność zjednywania sobie serc Brytyjczyków, zwłaszcza przez swoją działalność charytatywną i otwartość. Karol, z kolei, był bardziej zdystansowany i skupiony na swoich publicznych obowiązkach – oraz, niestety, na innej miłości swojego życia: Camilli Parker-Bowles.
Camilla i Karol znali się jeszcze przed pojawieniem się Diany na scenie. Była to historia nieszczęśliwej miłości – związek, który z różnych powodów nie mógł zakończyć się małżeństwem. Camilla wyszła za mąż, a Karol w końcu ożenił się z Dianą, ale ich przyjaźń trwała dalej. I właśnie ta przyjaźń okazała się, delikatnie mówiąc, problematyczna.
Karol i Diana szybko zaczęli się oddalać od siebie, a różnice między nimi stawały się coraz bardziej widoczne. Diana czuła się samotna i zaniedbywana, a Karol – związany nie do końca udanym małżeństwem i rozdartym sercem. Z czasem ich życie prywatne stało się publicznym spektaklem pełnym łez, dramatów i plotek, które nie schodziły z pierwszych stron gazet. W 1992 roku ogłoszono separację pary, co dla wielu było początkiem końca ich „bajkowego” małżeństwa.
12 stycznia 1993 roku magazyn „People” opublikował szczegóły nieprzyzwoitej rozmowy telefonicznej między Karolem a Camillą Parker- Bowles, która – jak się okazało – została nagrana przez tajne służby bezpieczeństwa. Skandal, znany jako „Camillagate”, wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Rozmowa zawierała intymne i, delikatnie mówiąc, niezręczne dla księcia wyznania, które raczej nie były przeznaczone dla uszu publiczności. Dla Brytyjczyków, którzy dopiero co oswoili się z myślą o problemach w małżeństwie Karola i Diany, było to niczym wybuch kolejnej bomby. Skandal nie tylko pogorszył medialny wizerunek Karola, ale też utwierdził opinię publiczną w przekonaniu, że jego małżeństwo z Dianą było fikcją. Tym bardziej że kilka miesięcy później, w czerwcu 1993 roku, ukazała się książka „Diana: prawdziwa historia” autorstwa Andrew Mortona. To właśnie tam księżna Walii opowiedziała o trudach swojego małżeństwa, zdradach i swoim bolesnym doświadczeniu bycia „tą trzecią”. Dla Brytyjczyków było to kolejne uderzenie, które na dobre podkopało wizerunek następcy tronu. Światowe media miały teraz pożywkę w postaci szczegółów królewskiego życia prywatnego, a prasa codziennie dostarczała kolejnych sensacji z pałacu Buckingham.
Camillagate i ujawnienia Diany pozostawiły niezatarty ślad na wizerunku Karola, którego romans z Kamilą został poddany surowemu osądowi. Brytyjczycy, do tej pory pełni szacunku dla księcia, zaczęli podchodzić do niego z mieszanką rozczarowania i krytycyzmu. Na domiar złego, w 1995 roku, w słynnym wywiadzie dla BBC, zmanipulowana przez dziennikarzy Diana wypowiedziała pamiętne słowa o swoim małżeństwie: „Było nas troje, więc było trochę tłoczno.” Skierowane w stronę Karola i jego relacji z Kamillą oskarżenie, tylko podsyciło zainteresowanie światowych mediów. Karol otwarcie przyznał się do romansu z Kamillą, co zszokowało Brytyjczyków. Małżeństwo zakończyło się rozwodem w 1996 roku – zaledwie rok przed tragiczną śmiercią Diany.
Tragiczny koniec bajki – śmierć Diany i żałoba, która poruszyła świat
31 sierpnia 1997 roku świat obiegła tragiczna wiadomość – księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu, uciekając przed paparazzi, którzy od lat nie dawali jej spokoju. Ta nagła i dramatyczna śmierć głęboko poruszyła nie tylko Brytyjczyków, ale i ludzi na całym świecie. Diana, znana jako „królowa ludzkich serc”, była dla wielu symbolem ciepła i empatii, a jej odejście pozostawiło miliony ludzi w głębokiej żałobie. Brytyjczycy, często powściągliwi w okazywaniu emocji, gromadzili się przed pałacem Buckingham i w Kensington, składając kwiaty i zapalając świece – Londyn zmienił się w morze żałobnych symboli.
Karol, mimo że był już po rozwodzie z Dianą, wraz z królową Elżbietą II stanął przed trudnym zadaniem – musiał pokierować żałobą narodową i zadbać o swoich synów, Williama i Harry’ego, którzy stracili ukochaną matkę. Początkowo brak publicznej reakcji rodziny królewskiej wywołał falę krytyki; wielu Brytyjczyków czuło, że monarchia jest zbyt chłodna i zdystansowana. Presja społeczna zmusiła królową do wydania oświadczenia, a także do opuszczenia flagi na pałacu Buckingham do połowy masztu – co było bezprecedensowym gestem w historii brytyjskiej rodziny królewskiej. Karol poleciał też do Paryża, aby sprowadzić ciało byłej małżonki do kraju.
Pogrzeb Diany, transmitowany na żywo, oglądały miliardy ludzi. Karol, William i Harry szli za jej trumną, poruszając serca widzów na całym świecie. Te wydarzenia miały ogromny wpływ na obraz Karola w oczach społeczeństwa – z jednej strony zmierzył się on z wyjątkowo trudną sytuacją, wspierając synów, z drugiej jednak dla wielu pozostał mężem, który nie potrafił w pełni docenić Diany. Śmierć księżnej Walii zapoczątkowała zmiany w rodzinie królewskiej, która pod presją opinii publicznej zaczęła się stopniowo otwierać na potrzeby i emocje Brytyjczyków, stając się bardziej przystępną i ludzką.
Po latach Karol i Kamilla w końcu mogli być razem. W 2005 roku odbył się ich skromny ślub cywilny, z daleka od pałacowej pompy. I choć wiele osób nie mogło pogodzić się z myślą, że książę Walii poślubił „nieszczęśliwą miłość” z dawnych lat, Kamilla ostatecznie zyskała sympatię Brytyjczyków, stając się Księżną Kornwalii i wspierając Karola w jego oficjalnych obowiązkach.
Jego Wysokość… ojciec: relacja Karola III z Wiliamem i Harry’m
Bycie ojcem to wyzwanie – a co dopiero ojcem przyszłych królów! Relacje Karola z synami, Williamem i Harrym, bywały jak typowe królewskie ogrody: pełne spokoju i harmonii, ale z koniecznością regularnego przycinania niektórych „krzewów”. Karol III, pasjonat ekologii i ogrodnictwa, zapewne przyznałby, że ojcostwo wymaga stałej pielęgnacji i odpowiedniego nawożenia… miłością i uwagą.
Jako ojciec, Karol zawsze starał się wpajać synom poczucie odpowiedzialności i szacunku do obowiązków, ale też zaszczepić swoją miłość do natury. Podobno zabierał chłopców na spacery po królewskich ogrodach, pokazując im różne gatunki drzew, które – jak żartował – mogą żyć nawet dłużej niż linia Windsorów.
Synowie monarchy bardzo się od siebie różnią. William, który po ślubie z Cathrine Middleton znany był jako książę Cambridge, od zawsze traktował swą królewską rolę poważnie, z czasem docenił ojcowskie rady i stał się „oczekiwanym” następcą Karola. Harry z kolei odziedziczył po tacie buntowniczego ducha i potrzebę niezależności, co doprowadziło ich relacje do pewnych napięć, zwłaszcza po tym, jak z żoną Meghan Markle, przeprowadzili się do Kalifornii.
Nie jest tajemnicą, że ich relacje przechodziły przez wzloty i upadki, a publiczne wypowiedzi Harry’ego o rodzinnych sprawach nieco „przystrzygły” królewską reputację. Karol, mimo wszystko, starał się zachować zdrowy dystans i okazywać synom wsparcie. Williamowi powierzał coraz więcej obowiązków, a wobec Harry’ego wykazywał cierpliwość godną roślin w królewskich oranżeriach – mając nadzieję, że wszystko kiedyś wyrośnie na prostą
Niestety, obecnie monarcha nie utrzymuje kontaktu z młodszym synem, a obu panów nie zbliżyła nawet choroba nowotworowa króla. Czy jest szansa na pojednanie? Trudno powiedzieć, ale z pewnością będzie to wymagało ogromnej determinacji po obu stronach. Można powiedzieć, że rodzina Karola III, choć daleka od ideału, jest jak większość rodzin – pełna miłości, ale i pełna wyzwań.
Król z wieloletnim stażem – droga Karola III na tron po śmierci Elżbiety II
Kiedy królowa Elżbieta II zmarła 8 września 2022 roku, Brytyjczycy wstrzymali oddech, a świat – zatrzymał się na chwilę. Królowa panowała przez 70 lat, a jej odejście było końcem pewnej epoki. Z chwilą odejścia monarchini koronę objął, zgodnie z tradycją, jej najstarszy syn i jako król Wielkiej Brytanii Karol III, stał się najstarszym w historii brytyjskim monarchą, który wstąpił na tron. Wtedy też jego rola następcy tronu oficjalnie przeszła w rolę… monarchy.
Pałac Buckingham niemal natychmiast wydał oświadczenie, które było sygnałem dla kraju – oto nowy król. Ale choć formalności potoczyły się szybko, dla narodu było to wyjątkowo emocjonalne przeżycie. Kolejne dni po śmierci Elżbiety II upłynęły w atmosferze żałoby narodowej. Uroczysty pogrzeb królowej, który odbył się 19 września, przyciągnął setki tysięcy ludzi do Londynu i miliony przed telewizory. Król Karol III, wraz z członkami rodziny królewskiej, szedł za trumną matki, wzbudzając u Brytyjczyków mieszankę dumy i nostalgii. Był to niezwykle wzruszający moment, kiedy naród po raz ostatni żegnał swoją królową.
Choć Karol objął tron automatycznie, oficjalna koronacja była przygotowywana z należytą starannością i dbałością o tradycję. Przez kilka miesięcy Brytyjczycy mieli czas przywyknąć do myśli, że teraz to Karol III będzie ich królem. Podczas koronacji, która odbyła się 6 maja 2023 roku i była pierwszym takim wydarzeniem od 1953 roku, nie brakowało emocji. Było to widowisko na miarę nowoczesnej Wielkiej Brytanii, ale z solidną dawką tradycyjnych symboli i rytuałów. Karol III wkroczył do Opactwa Westminsterskiego w pełnym królewskim majestacie, na co wszyscy czekali – choć można się założyć, że on sam czekał najdłużej.
Sprawdź także: Koronacja Karola III i Camilli. Historyczne wydarzenie śledził cały świat!
Nie obyło się jednak bez typowego brytyjskiego humoru. „Król, który czekał” – mawiali niektórzy, przypominając, że Karol pobił rekord w oczekiwaniu na objęcie tronu. Cóż, monarchia działa na wyjątkowych zasadach, i choć korona przyszła do Karola, kiedy ten był w „słusznym” wieku, Brytyjczycy docenili jego cierpliwość. Po dekadach oczekiwania, koronacja Karola III była momentem zarówno pełnym powagi, jak i delikatnej radości – jakby w końcu ktoś odetchnął: „No, w końcu się doczekał!”.
Dla Karola, który rozpoczął swoje panowanie jako król Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, te wydarzenia były spełnieniem wieloletniego przygotowania. Choć koronacja była momentem niezwykle formalnym, Brytyjczycy z entuzjazmem przyjęli „nowego” króla i są gotowi wspierać Karola III w jego nowej roli. Warto wiedzieć, że kilka tygodni później odbyła się druga, szkocka ceremonia, podczas której Karol III został proklamowany królem (zobacz: Szkocka koronacja Karola III. Rodzina królewska na uroczystości w Edynburgu). Oczywiście objęcie tronu przez monarchę wiązało się z szeregiem zmian. Niemal dwa lata po koronacji bank Anglii wyemitował banknoty z wizerunkiem nowego króla, zmieniono też hymn, emblematy na skrzynkach pocztowych i wzory paszportów.
Karol III walczy o środowisko i… swoje życie
Od pierwszych dni panowania Karol III postanowił, że jego rządy będą nie tylko symboliczne, ale i aktywne, w szczególności w dziedzinach, które leżały mu na sercu przez całe życie. Znany z zamiłowania do ekologii, z miejsca ruszył z wielką energią, aby promować ochronę środowiska, zrównoważony rozwój i ekologiczne innowacje. „Król eko” – jak szybko zaczęto go nazywać – działał z zapałem godnym aktywisty, podejmując liczne inicjatywy na rzecz środowiska. Karol III dba, aby Wielka Brytania świeciła przykładem na arenie międzynarodowej, promując odnawialne źródła energii, ograniczenie emisji CO₂ i ochronę dzikiej przyrody. Brytyjski monarcha nie tylko nawołuje do zmian – on wręcz ich żąda, zarówno od polityków, jak i wielkich korporacji.
Jednak zaangażowanie króla Karola III w sprawy Zjednoczonego Królestwa zderza się z pewnymi wyzwaniami zdrowotnymi. Dla Karola, który przez całe życie walczył o zdrową planetę, ironicznie przyszło zmierzyć się z własną walką o zdrowie. 5 lutego 2024 roku w oficjalnym komunikacie poinformowano, że u króla Karola III zdiagnozowano raka, jednak nie ujawniono publicznie, jakiego typu jest nowotwór. Na powrót króla do pełnienia obowiązków publicznych nie przyszło nam jednak długo czekać.
W odpowiedzi na te wyzwania Karol III zaczął stopniowo przekazywać część obowiązków młodszym członkom rodziny królewskiej, zwłaszcza księciu Williamowi, który bierze na siebie coraz więcej oficjalnych zadań. Gotowy i chętny do pomocy książę Walii, który przez całe życie obserwował w tej roli ojca i czerpał z mądrości babci, staje się coraz bardziej aktywny, dając Brytyjczykom poczucie ciągłości i stabilności w monarchii. Mimo trudności zdrowotnych, król Karol III regularnie korzysta z przywileju wygłoszenia mowy tronowej, podkreślając znaczenie jedności i stabilności w kraju, zwłaszcza w obliczu globalnych wyzwań.
Czy Karol III zdoła sprostać wyzwaniom?
Przed królem Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej stoją teraz wielkie wyzwania. W kraju panuje duże oczekiwanie na zmiany i modernizację monarchii. Chociaż niektórzy oczekiwali, że król Karol III ogłosi abdykację na rzecz Williama, sam król wciąż pozostaje zdeterminowany, by podołać swoim oficjalnym obowiązkom. Pałac Buckingham z pomocą członków rodziny królewskiej wspierają króla Karola III, licząc na dalszy rozwój Zjednoczonego Królestwa. Karol III to nie tylko król, ale także symbol nadziei, wytrwałości i wierności rodzinie królewskiej, choć jego panowanie zaczęło się w wieku, w którym inni monarchowie zwykle już dawno byli na emeryturze.
Czy Brytania zyska wielkiego króla? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Karol III zapisze się na kartach historii.