Planowanie ślubu i wesela to ekscytujące i jednocześnie stresujące przedsięwzięcie. Przez kilka miesięcy (a nawet lat!) towarzyszy Ci ciągłe uczucie oczekiwania i dopinania szczegółów na ostatni guzik, aż nagle, tak po prostu, jest po wszystkim. I zupełnie znikąd zalewa Cię dziwna fala nieopisanego smutku. Przecież dopiero co zostałaś żoną! Powinnaś rozkwitać, promieniejąc radością, a zamiast tego nie wiesz nawet, czy chcesz dziś wstać z łóżka. Czy to może być wedding blues?
Spis treści
Co to jest wedding blues?
Wedding blues, nazywany również potocznie „poślubną depresją”, to moment, w którym para krótko po ślubie zaczyna odczuwać smutek, którego nie potrafi zdefiniować. Badania potwierdzają jednak, że choć dla wszystkich etap przejścia od weselnej gorączki do zwykłej rzeczywistości może być trudny, ten stan dotyka zdecydowanie częściej kobiet niż mężczyzn.
Wydaje się, że to niemożliwe, by odczuwać smutek czy niechęć zaledwie chwilę po najważniejszym dniu życia, ale wedding blues przychodzi nagle i potrafi zasiać prawdziwe spustoszenie.
Skąd wiedzieć, że to wedding blues?
Tak naprawdę może objawiać się na wiele sposobów, jednak fakt, że zaczynasz odczuwać smutek krótko po ślubie, może być pierwszym sygnałem ostrzegawczym. Przez cały proces planowania tego idealnego dnia Twoje ciało regularnie otrzymywało ciągły zastrzyk hormonalnego koktajlu energetycznego – połączenie oksytocyny, adrenaliny i dopaminy skutecznie sprawiało, że miałaś siły na więcej i więcej.
Jednak kiedy emocje opadły… możesz czuć się nieco wypompowana. W końcu to był prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Jeżeli to uczucie uparcie w Tobie tkwi i nie chce minąć, do tego czujesz się też znudzona, samotna i niespokojna – warto skonsultować to ze specjalistą. Wedding blues nie zawsze mija sam.
Jakie są przyczyny wedding blues?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo dla naukowców i psychologów to wciąż stosunkowo nowe zjawisko psychologiczne, a badania nadal trwają. Chociaż powodów może być kilka, wśród głównych wymienia się fakt, że pary bardzo często są tak pochłonięte planowaniem, że zapominają, że wesele to tylko przystanek, a nie ostateczny cel.
Wybór odpowiedniego miejsca, wymarzonej sukni i podziękowań dla gości spędza Ci sen z powiek, ale omija Cię w tym wszystkim to, co najważniejsze. Ślub oznacza, że spędzicie razem resztę życia, zaczniecie zupełnie nowy etap i cóż, wszystko się zmieni. To może przerażać.
Dlatego, kiedy mija już całe weselne szaleństwo i przestajecie być w centrum zainteresowania, a zamiast wielkich planów idealnego przyjęcia zderzacie się z rzeczywistością – nie zawsze łatwo się z tym pogodzić. Dodatkowo, często wiele poważnych decyzji odkładamy na czas „po ślubie”. I kiedy oficjalnie jesteście już małżeństwem, trzeba się z nimi uporać, a to przecież nigdy nie jest łatwe. Wszystko wydawało się przecież tak odległe!
Wedding blues: jak sobie z nim radzić?
Przede wszystkim – nie obwiniaj się. Wedding blues dotyka naprawdę wiele par, ale po prostu jeszcze niewiele się o tym mówi, stąd może wydawać Ci się, że jesteś jedyna, że coś jest z Tobą nie tak. Instagram zalewa fala pięknych ślubnych zdjęć i słownych uniesień innych panien młodych, a Ty masz wrażenie, że Ciebie ta euforia zupełnie ominęła.
Przecież poślubiłaś miłość swojego życia, wesele było cudowne, wszystko udało się lepiej, niż mogłabyś to sobie wyobrazić… a jednak dziś czujesz tylko smutek. To nie tak miało być! Niestety, uczucia nie są czymś, co możemy zaplanować od początku do końca i potrafią płatać nam figle.
Masz prawo czuć dokładnie to, co teraz czujesz. Jeśli jednak smutek zaczyna Cię przytłaczać, postaraj się odciągnąć od niego swoje myśli. Zamiast skupiać się na samym ślubie, zacznij skupiać się na Waszym małżeństwie. Pozwól sobie na ekscytację tym wszystkim, co dopiero przed Wami. I porozmawiaj z kimś bliskim – czasami wystarczy po prostu ktoś, kto Cię wysłucha, byś poczuła się lepiej.
Jak pokonać wedding blues?
Jeśli już wiesz, że dotknął Cię wedding blues, możesz spróbować kilku strategii, które pomogą Ci się z nim uporać.
1. Zacznij od rozmowy
Jeśli czujesz, że życie po ślubie Cię przytłacza, porozmawiaj ze swoim partnerem. Jesteście małżeństwem i z każdym problemem możecie poradzić sobie wspólnie, również z tym. Dobra komunikacja i umiejętność rozmawiania nawet o trudnych sprawach to klucz do udanego małżeństwa. Podzielcie się ze sobą swoimi uczuciami i starajcie się nie oceniać. Mówcie o smutku, znudzeniu i zmęczeniu. To będzie dla Was oczyszczające i budujące doświadczenie.
2. Zróbcie razem coś ekstra
Wiele par myśli, że planowanie ślubu i wesela było najbardziej ekscytującą częścią ich wspólnej drogi. Nic bardziej mylnego! Przed Wami całe życie i mnóstwo przygód. To, że jesteście małżeństwem, nie oznacza, że nie możecie zrobić czegoś szalonego. Zaplanujcie romantyczną randkę, wybierzcie się na wycieczkę tylko we dwoje, zorganizujcie przyjęcie i obejrzyjcie wspólny film – możecie robić wszystko to, na co tylko przyjdzie Wam ochota.
3. Zbudujcie nową relację
To trudne, ale musicie nauczyć się Waszej relacji od nowa. Decydując się na małżeństwo, weszliście na nowy grunt i pojawia się wiele kwestii, które musicie ze sobą przepracować, nawet jeśli wcześniej wydawało się, że wszystko zdążyliście już ustalić. Pogódź się z tym, że choć za Wami najlepszy dzień Waszego życia, przed Wami wciąż najlepsze lata Waszego życia razem. Zbudujcie Wasz związek na najmocniejszym fundamencie.
Czy wedding blues oznacza, że wesele było nieudane?
Absolutnie nie! Co więcej, badania pokazały, że większość par, które doświadczyły „poślubnej depresji”, uważała, że ich wesela były naprawdę udane. Smutek, który odczuwasz, nie ma nic wspólnego z tym, czy dzień Twojego ślubu był dokładnie taki, jakim go sobie wymarzyłaś. I nie sprawia, że Twoje wesele traci ważność.
Masz prawo czuć nostalgię, masz prawo czuć się zmęczona i zrezygnowana. W końcu skończył się pewien ważny etap w Twoim życiu.
Ale pamiętaj, że zakończenie jednego etapu oznacza, że właśnie rozpoczął się kolejny. Jeszcze piękniejszy.
Z tego artykułu dowiesz się:
Planowanie ślubu i wesela to intensywny czas pełen emocji, który po zakończeniu może prowadzić do odczuwania smutku, znanego jako wedding blues. To zjawisko, nazywane również „poślubną depresją”, często dotyka kobiety, które po okresie ekscytacji nagle stają w obliczu codzienności. Wedding blues może objawiać się różnorodnie, od uczucia przytłoczenia po nudę i niepokój. Ten stan wynika z nagłego spadku hormonów takich jak oksytocyna, adrenalina i dopamina po zakończeniu intensywnego planowania. Przyczyny wedding blues nie są jednoznacznie zdefiniowane, jednak często wynikają z ogromnych oczekiwań i stresu związanego z organizacją wydarzenia. Aby sobie z nim radzić, warto rozmawiać z partnerem, planować wspólne aktywności i skupić się na budowaniu nowej, małżeńskiej relacji. Pamiętaj, że zakończenie jednego etapu to początek kolejnego, pełnego nowych możliwości i przygód.
Najważniejsze informacje:
– Wedding blues to stan smutku po ślubie, dotykający głównie kobiety.
– Objawy obejmują uczucie przytłoczenia, nudę i niepokój.
– Przyczyną są hormonalne zmiany po intensywnym okresie planowania.
– Radzenie sobie z wedding blues obejmuje rozmowy z partnerem, wspólne aktywności i skupienie na nowym etapie życia.
Artykuł skierowany jest do par, które właśnie zakończyły okres przygotowań do ślubu i wesela, a także do tych, które mogą odczuwać nagły spadek emocji po tym wyjątkowym dniu. Jest również pomocny dla osób bliskich nowożeńcom, chcących zrozumieć ich możliwe uczucia i wspierać ich na nowym etapie życia.
To zjawisko wedding blues jest rzeczywiście interesujące. Wygląda na to, że może być wynikiem intensywności przygotowań i emocji związanych z planowaniem wydarzenia, a później nagłym przejściem do codzienności. Jestem ciekaw, jak wyglądałoby to z perspektywy mężczyzn, bo w artykule głównie skupiono się na doświadczeniach kobiet. Czy jest możliwe, że również oni odczuwają podobne emocje, chociaż w innym stopniu lub formie? Równocześnie zastanawiam się, jak duży wpływ na ten stan mają media społecznościowe i presja, jaką wywołują. Wydaje się, że kluczowe jest znalezienie równowagi i zrozumienie, że ślub to początek, a nie koniec czegoś ważnego.
To zjawisko wedding blues jest rzeczywiście interesujące. Wygląda na to, że może być wynikiem intensywności przygotowań i emocji związanych z planowaniem wydarzenia, a później nagłym przejściem do codzienności. Jestem ciekaw, jak wyglądałoby to z perspektywy mężczyzn, bo w artykule głównie skupiono się na doświadczeniach kobiet. Czy jest możliwe, że również oni odczuwają podobne emocje, chociaż w innym stopniu lub formie? Równocześnie zastanawiam się, jak duży wpływ na ten stan mają media społecznościowe i presja, jaką wywołują. Wydaje się, że kluczowe jest znalezienie równowagi i zrozumienie, że ślub to początek, a nie koniec czegoś ważnego.