Jak Panna Młoda wspomina tę uroczystość i dlaczego w dniu ślubu na twarzy miała najbardziej nieszczery uśmiech? Ta historia może Was zaskoczyć
Spis treści
Ślub Mai Bohosiewicz: odwołana uroczystość i katastrofa w parku
Mało kto wie, że pierwotnie ceremonia miała się odbyć w zupełnie innym terminie. Ba! Sala weselna była zarezerwowana, a zaproszenia rozesłane. Co poszło nie tak? Oględnie rzecz ujmując… motyw przewodni nie do końca przypadł do gustu rodzinom Mai i Tomasza. Dlaczego? Otóż przyszli Państwo Młodzi wpadli na szalony pomysł wiejskiego wesela. Zarezerwowali więc remizę i stworzyli zaproszenia nawiązujące tematycznie do tego, co zaplanowali. I wtedy wkroczyli ich bliscy. Z relacji Mai wynika, że dosłownie błagali o zmianę koncepcji, bo ta zaproponowana przez młodych nie całkiem spełniała ich oczekiwania.
Czas mijał, Maja zaszła w drugą ciążę i na fali tego radosnego wydarzenia zdecydowali, że skoro nie udało im się sformalizować swojego związku, to przynajmniej złożą sobie przysięgę. Bez urzędnika, świadków, gości. To miało być wyjątkowe wydarzenie, a złożona obietnica na długo pozostać w ich sercach… I pewnie by tak było, gdyby Tomasz podszedł do tematu z równym zaangażowaniem, co Maja. Finalnie otarli się o rozstanie a zamiast romantycznej aury czekało ich kilka cichych chwil.
Wyjątkowe oświadczyny i wypadający diament
Mimo, że jak deklaruje Maja powtarzała swojemu partnerowi, że zaręczyny to dla niej ważny moment deklaracja z jego strony wciąż nie padała. Jak twierdzi sama zainteresowana przy drugiej ciąży nie bawiła się już nawet w subtelne sugestie, a otwarcie i wprost mówiła, że tego oczekuje. Wyjątkowy moment w końcu nadszedł, jednak trzeba przyznać, że termin był nieco… niefortunny 😉 Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a Maja wytrwała w swoim TAK, mimo, że pierścionek nie był jej wymarzonym. Na szczęście i na to znalazła sposób.
Ślub Mai Bohosiewicz: Wirus prawie pokrzyżował plany
Chyba nie może być gorszego momentu na chorowanie, niż dzień ślubu. O ile katar, kaszel, czy nawet gorączka stają się w obliczu tak ważnego wydarzenia sporą niedogodnością, to zakażenie rotawirusem zwiastować może jedynie prawdziwą katastrofę. Jaką? O tym Maja opowiedziała mi w najnowszym odcinku Ślubów Gwiazd:
Z tego artykułu dowiesz się:
Maja Bohosiewicz i Tomasz Kwaśniewski zdecydowali się na ślub w wyjątkowym dniu – Sylwestra, dwa lata temu. Pierwotnie jednak ceremonia miała odbyć się w zupełnie innym terminie i miejscu. Para zarezerwowała remizę i wybrała motyw wiejskiego wesela, jednak ich rodziny były temu przeciwne. Gdy Maja zaszła w drugą ciążę, postanowili symbolicznie złożyć sobie przysięgę bez urzędnika i świadków. Niestety, wydarzenie zamiast romantycznej aury, przyniosło napięcia i ich związek prawie się rozpadł. Ostatecznie, Tomasz zdecydował się na oświadczyny, choć pierścionek nie był wymarzonym. Największe wyzwanie przyszło w dniu ślubu, kiedy Maja zaraziła się rotawirusem, co niemal zrujnowało całą uroczystość. Pomimo trudności, para przetrwała i wspomina te wydarzenia jako wyjątkowe momenty w ich życiu.
Najważniejsze informacje:
– Ślub Mai Bohosiewicz i Tomasza Kwaśniewskiego odbył się w Sylwestra.
– Pierwotnie planowane wesele miało wiejski motyw przewodni.
– Konflikty z rodzinami doprowadziły do odwołania pierwotnej uroczystości.
– Symboliczne złożenie przysięgi wywołało napięcia w związku.
– Tomasz oświadczył się Mai, mimo komplikacji z pierścionkiem.
– Zakażenie rotawirusem prawie pokrzyżowało plany ślubne.
Artykuł skierowany jest do osób zainteresowanych życiem gwiazd oraz tych, którzy lubią czytać historie o niezwykłych i trudnych momentach w związkach celebrytów. Szczególnie przypadnie do gustu fanom Mai Bohosiewicz, a także osobom planującym ślub, które mogą zainspirować się nietypowymi rozwiązaniami i poradami na temat radzenia sobie z trudnościami w dniu uroczystości.