Sara Szewczyk w “Rolnik szuka żony”
Sara wystąpiła w 4. edycji znanego programu „Rolnik szuka żony”. Ona i dwie inne kandydatki zabiegały o Karola Raczyńskiego, jednego z rolników. Wydawało się, że żadna z dziewczyn nie jest konkurentką dla Sary. Od początku rolnik był Sarą zachwycony i wszystko zmierzało ku dobremu.
Spis treści
Szczególnie po jednej z randek pary – sceneria nad jeziorem wydawała się idealna dla początku ich miłości. Szybko jednak okazało się, że wspólna przyszłość nie jest tej dwójce pisana. Sara wiedziała to już po reakcji Karola, który nie pojechał z nią do lekarza, gdy uszkodziła głowę. Wkrótce rolnik stwierdził, że żadna z kandydatek mu nie odpowiada.
Na szczęście Sara Szewczyk nie musiała leczyć złamanego serca. Po programie szybko wróciła do swojego codziennego życia, którym chętnie do dzisiaj dzieli się na swoim profilu na Instagramie. To właśnie w postach i na Instastories wkrótce po zakończeniu show zaczął pojawiać się niejaki Dawid. Z mężczyzną poznali się 7 lat wcześniej na urodzinach kuzynki Sary.
Sprawdź także: Myślisz, że późny ślub nie ma sensu? Sprawdź piękną historię Connie!
Miłość, miłość w Zakopanem
Szybko złapaliśmy dobry kontakt, ale nie był to jeszcze czas dla nas. Ja byłam świeżo po rozstaniu, a Dawid w związku. Od tamtego czasu widzieliśmy się jeszcze parę razy, ale prawdziwie zaiskrzyło między nami we wrześniu 2020.
Sara Szewczyk przyjechała wtedy do rodzinnej miejscowości na uroczystość. Wieść o tym dodała na swój profil na Instagramie. Wtedy odezwał się do niej Dawid z propozycją spotkania. W domu rodzinnym Sary zepsuł się wówczas samochód. Dziewczyna nie miała jak dostać się w miejsce uroczystości i wtedy Dawid zaoferował jej pomoc. Dziewczyna spędziła wówczas w domu tydzień. Widywali się z Dawidem codziennie. Szybko zaczęło między nimi iskrzyć.
Wkrótce pojechali razem do Zakopanego i tam o poranku Dawid zapytał się Sary, czy zostaną parą. Dziewczyna ochoczo na to przystała. I tak zaczęła się historia ich pięknej miłości.
Szybkie zaręczyny
Sara Szewczyk nie spodziewała się, że do zaręczyn dojdzie tak szybko. Już ostatniego dnia października, czyli niecałe dwa miesiące od momentu, gdy zostali parą, Dawid zaproponował wieczorny spacer.
Pojechaliśmy odwiedzić punkt widokowy w naszym mieście. Już w drodze czułam, że coś wisi w powietrzu. Ludzie zawracali z naszego celu wycieczki przy tym uśmiechając się do mnie znacząco. Nad nami latał dron. Dawid zażartował, że pewnie nagrywają jakiś film. Na schodach zobaczyłam pełno świec i już wiedziałam, co jest grane.
Na szczycie znajdował się podświetlony stolik, a na nim szampan. Grała muzyka, a dookoła było kilku znajomych. Dawid ukląkł i zadał to najważniejsze pytanie. Sara była w wielkim szoku. Oczywiście od razu się zgodziła.
Po magicznym “TAK” ktoś zaczął grać na trąbce utwór „What a wonderful world”, a w niebo wystrzeliły fajerwerki.
Okazało się, że Dawid napisał do rodziny i znajomych wiadomość, że dziś jest najważniejszy dzień w jego życiu i jeżeli jego ukochana powie TAK, to o 20:00 w niebo wystrzelą fajerwerki. Tak też się stało. Wszyscy od razu wiedzieli co się stało – fajerwerki były bowiem wyraźnie widoczne dla każdego mieszkańca miasteczka.
Sprawdź także: Wasze śluby – nowoczesne wesele Ewy i Yuriya
Szybkie zaręczyny = szybki ślub
Przygotowania do ślubu były krótkie i jak nietrudno się domyślić – intensywne. Początkowo ze względu na pandemię miał to być ślub cywilny w plenerze, ale para ostatecznie zdecydowała się na ślub kościelny. Ze względu na COVID-19 i fakt, że wszystko było pozamykane, z przygotowaniami pełną parą ruszyli dopiero w maju.
Od chwili zaręczyn do dnia ślubu minęło tylko 7 miesięcy. Sama nie wiem, jak to zrobiliśmy (śmiech). Na ślubie postawiliśmy na styl boho. Ja i członkowie mojej rodziny jesteśmy bardzo kreatywni, dlatego wszystkie dekoracje przygotowaliśmy sami. Uważam, że świetnie nam się to udało!
Ślubne i weselne dekoracje Sary i Dawida
W kościele znalazły się stare, domowe krzesła, które Sara i Dawid sami odnowili. Doczepili do nich makramy z tym samym motywem, który został wykorzystany na sali. Przejście udekorowali białym dywanem z naklejką z imionami Nowożeńców. Na ławkach znalazły się wianki z bluszczu, ozdobione tasiemkami i gipsówką. Do bukietu wykorzystali róże, piwonie i eukaliptus. Bukiety ślubne również przygotowali sami i to zaledwie dzień przed weselem.
Jeżeli chodzi o salę weselną, to postawiliśmy na drewniany panel, na którym zawisły lampki, makrama w stylu boho z naszymi imionami, hortensje i eukaliptus. Stół udekorowałam tiulem w kolorze szarym. Wszystko było przyozdobione oczywiście bukietami i świecznikami ze słoików i makram. Na stoły dla gości postawiłam klatki, w których na gąbce umocowałam róże, hortensje i zieleninę. Nasza sala świetnie pasowała do takiego stylu.
Sara nie poprosiła o pomoc ani florystki ani dekoratorki. Dziś przyznaje, że bardzo się napracowała i przy okazji najadła sporo stresu. Śmieje się, że na pewno nie była najbardziej wypoczętą i zrelaksowaną panną młodą.
Do północy tuż przed ślubem dekorowałam salę i kościół. W dniu ślubu przystrajałam dom i samochody, jak i wjazd do domu. Efekt naszej pracy był jednak super. Ogrom satysfakcji i reakcja gości potwierdziły, że było warto!
Sprawdź także: Wasze śluby — Agnieszka zorganizowała ślub w miesiąc!
Atrakcje dla gości i nie tylko
Sara (dziś już nie Sara Szewczyk, a Sara Zagulak) i Dawid postarali się też o atrakcje dla gości i dla… siebie. Postawili na fotobudkę (dzięki niej mają dziś świetne zdjęcia umieszczone w księdze gości) i świecący napis LOVE. Sara przygotowała dla Dawida niespodziankę (nagrane życzenia od Sławomira i Kajry wyświetlone na rzutniku). Panna Młoda, wraz z koleżankami z wieczoru panieńskiego, zaśpiewała dla Dawida piosenkę Cleo „Kocham”. Młodzi przygotowali też film z kadrami z dzieciństwa, który wyświetlili gościom. Sara zaśpiewała też piosenkę dla rodziców (utwór “Za każdy dzień”).
Jak Wam się podoba stylistyka wesela Sary i Dawida? Prawda, że widać ogrom włożonej pracy? Serdecznie gratulujemy pięknego ślubu i pięknej miłości. Wszystkiego najwspanialszego!
Poznaj też historię miłości i ślubu Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiel-Bułeckiej. Z gwiazdą rozmawiała Izabela Janachowska, redaktor naczelna portalu Wedding Dream:
Z tego artykułu dowiesz się:
Sara Szewczyk, uczestniczka 4. edycji programu „Rolnik szuka żony”, znalazła prawdziwą miłość poza telewizją i poślubiła Dawida. Sara, która wcześniej starała się zdobyć serce Karola Raczyńskiego w show, ostatecznie związała się z Dawidem, którego znała od 7 lat. Ich uczucie zaczęło się na nowo we wrześniu 2020 roku, a już dwa miesiące później, podczas romantycznego spaceru, Dawid oświadczył się Sarze. Para przygotowała ślub w wyjątkowym stylu boho, wykonując większość dekoracji samodzielnie. Ślub i wesele były pełne wyjątkowych atrakcji, w tym fotobudki, świecącego napisu LOVE oraz niespodzianek przygotowanych przez parę dla siebie nawzajem. Ślub odbył się zaledwie 7 miesięcy po zaręczynach. Sara i Dawid, obecnie Zagulakowie, pokazali, że prawdziwa miłość może czekać tuż za rogiem. Życzymy im wszystkiego najlepszego!**
Najważniejsze informacje:
– Sara Szewczyk wyszła za Dawida, którego poznała 7 lat temu.
– Romans rozpoczął się na nowo we wrześniu 2020 roku.
– Zaręczyny odbyły się po dwóch miesiącach związku.
– Ślub odbył się w stylu boho, z dekoracjami wykonanymi przez parę.
– Wesele było pełne atrakcji, takich jak fotobudka i niespodzianki.
Dla kogo jest skierowany artykuł:
Artykuł jest skierowany do osób interesujących się historiami miłosnymi uczestników programów telewizyjnych, fanów „Rolnik szuka żony”, a także tych, którzy szukają inspiracji ślubnych i weselnych, szczególnie w stylu boho. Idealny dla par planujących ślub i poszukujących pomysłów na zorganizowanie wyjątkowego wesela pełnego atrakcji.